Policjant, były szef Tomasza Kleina po rozwiązaniu tzw. grupy samochodowej pamięta, że oskarżony był rzetelnym i uczciwym funkcjonariuszem. Pracowali razem przez kilka lat, a po rozwiązaniu grupy to właśnie świadek przejął większość jej policjantów pod swoje zwierzchnictwo.
- Pamiętam, że Tomasz Klein poprosił mnie o znalezienie notatki służbowej w sprawie przekazania Mariuszowi J. (nazwisko do wiadomości red. - przyp. red.) samochodu marki Volvo – zeznaje świadek. - Nie można było znaleźć tej notatki. Zaginął także rejestr wytworzenia tej notatki. Rejestry z grupy samochodowej trzymałem w pancernej szafie, ale praktycznie każdy policjant z wydziału, mógł mieć do nich dostęp.
Klein szukał tego rejestru i notatki, gdy sprawę zaczęli badać funkcjonariusze wydziału wewnętrznego policji. Miała być jednym z jego dowodów na obronę. Już nie znalazł.
Grupę samochodową, którą kierował Tomasz Klein, rozwiązano, gdy Mariusz J. - bandzior i policyjny informator – zaczął twierdzić, że oskarżony przyjął od niego łapówkę. W sprawie oskarżono zarówno Tomasza Kleina jak i Jarosława J., funkcjonariusza dochodzeniówki. Tego drugiego o zaniedbanie obowiązków i umorzenie postępowania w sprawie kradzieży szyn kolejowych, w których miał brać udział właśnie Mariusz J.
W 2008 roku przed policyjnym pościgiem uciekło dwóch złodziei szyn kolejowych. Jak ustaliła prokuratura, Mariusz J. - jeden ze sprawców, a jednocześnie policyjny informator - miał przyjść do Tomasza Kleina z prośbą o pomoc.
Policjant miał przyjąć 3 tys. zł łapówki za umorzenie sprawy. To właśnie zeznania Mariusza J. doprowadziły dwóch policjantów - Tomasza Kleina i Jarosława J. na ławę oskarżonych. Rok temu sąd rejonowy skazał Jarosława J. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za niedopełnienie czynności służbowych, a Kleina na 1,5 roku więzienia. Sąd Okręgowy w październiku 2010 roku odrzucił apelację obrońców Jarosława J. i podtrzymał wcześniejszy wyrok. Natomiast sprawę Tomasza Kleina przekazał do ponownego rozpatrzenia.
Obaj policjanci – skazany i oskarżony – wciąż walczą o sprawiedliwość. 8 grudnia, w programie „Sprawa dla Reportera” ponownie byli bohaterami reportaży Elżbiety Jaworowicz. Tym razem przypomniano ich losy okazji innej sprawy o oskarżanie funkcjonariuszy o przekroczenie uprawnień.
Obaj uważają, że zostali wrobieni w łapówkę przez innych funkcjonariuszy, bo Tomasz Klein zaczął zadawać za dużo pytań na temat funkcjonowania legnickiej policji.
Przeczytaj także Policjant doczekał się jawnego procesu