Pomysłem zainteresowana jest nawet Komenda Główna Policji i inne jednostki w kraju, ale w najbliższym czasie z legnickich rozwiązań będą korzystać wszystkie komisariaty w województwie. Elektroniczny system ewidencji dokumentów nie jest wirtualnym magazynem tzw. papierowej roboty, ale i tak ułatwia i przyspiesza pracę. Zaoszczędzono m.in. na wysyłce poczty. Z 17,2 tys. zł w 2008 roku do 4,2 tys. zł w roku ubiegłym. Teraz wystarczy na przykład jedno klikniecie myszka, by wysłać prokuratorze całą historię prowadzonego postępowania.
- Oszczędzamy na czasie i papierze – przyznaje Anna Bandyk, pełnomocnik ochrony informacji niejawnych legnickiej policji, współautorka e-komendy. - Nie używamy już ewidencji papierowej, choć same dokumenty pozostają na papierze. Ale czasy, gdy tylko jeden sekretariat miał 12 ksiąg ewidencji należy do przyszłości.
E-komenda ułatwia pracę samym funkcjonariuszom. Informuje ich o nowych dokumentach, jakie na nich czekają do odebrania, przekazuje polecenia przełożonych, a także ułatwia zbadanie historii jakiegoś postępowania. Policjanci czy pracownicy cywilni pytani przez poszkodowanego, już nie muszą dopytywać, kto prowadzi jego sprawę i na jakim jest etapie. Wystarczy wejść w e-komendę, by znaleźć całą historię postępowania.
Kązdy z funkcjonariuszy ma ograniczony dostęp do danych e-komendy. Można z niej korzystać jedynie po zalogowaniu.
Już w 2010 roku legnickim rozwiązaniem zainteresowała się komenda główna. Już wkrótce dolnośląskie jednostki będą tworzyć własne e-komendy w oparciu o legnicką ewidencję.