O problemie Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w niedoborze kadry lekarskiej informowaliśmy na naszym serwisie parę tygodni temu. Alarmowaliśmy o tym, że pod tym względem w najgorszej sytuacji znalazł się oddział neurochirurgii. Trzech z czterech lekarzy tej specjalizacji, w tym ordynator, złożyło wypowiedzenia z pracy. Ich stosunek pracy ustanie z końcem marca. Ale to nie dość kłopotów. Lekarze, którzy złożyli dyrekcji wypowiedzenia z oddziału, z początkiem lutego idą na urlopy. W takiej sytuacji funkcjonowanie oddziału stanie pod wielkim znakiem zapytania.
Dlatego dyrekcja szpitala już powzięła pierwsze kroki. Tylko do 21 stycznia na tym oddziale będą przyjmowani planowi pacjenci, a nagłe przypadki - do końca stycznia. Co dalej? Dyrekcja negocjuje z lekarzami, by nie odchodzili z pracy.
- Próbujemy znaleźć najlepsze rozwiązanie. Być może uda się utrzymać pododdział neurochirurgiczny. To zależy przede wszystkim od tego, czy znajdziemy lekarzy tej specjalizacji chętnych do pracy. A z tym może być kłopot, bo na Dolnym Śląsku neurochirurgów jest ich jedynie dwunastu - mówi Krystyna Barcik, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.