Na 60. kilometrze autostrady A4, legniccy funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do rutynowej kontroli kierowcę ciągnika siodłowego z naczepą.
- Kierowca się zatrzymał, a po chwili ruszył. O ucieczce kierowcy powiadomiliśmy policjantów, którzy nieoznakowanym radiowozem patrolowali autostradę. Kierowca ciężarówki został zatrzymany po krótkim pościgu - relacjonuje nam Dariusz Filipów, szef legnickiego oddziału Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego.
Kierowca tłumaczył ucieczkę tym, że bał się kontroli ITD, ponieważ ciężarówka ma pęknięte tarcze hamulcowe.
- Okazało się, że tarcze hamulcowe są w dobrym stanie. Powodem ucieczki było to, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu - uzupełnia D. Filipów.
Badanie alkomatem wykazało w organizmie 43-letniego kierowcy 1,5 promila alkoholu. Za swój czyn odpowie teraz przed sądem. Ciężarówka, którą prowadził, należy do jednej z firm logistycznych w Zgorzelcu.
To kolejny przykład braku wyobraźni i zdrowego rozsądku. Nie chcemy myśleć, co by się stało, gdyby ten pijany kierowca spowodował wypadek na autostradzie. Na szczęście jego podróż nie trwała długo.