Windy po obu stronach kładki przy al. Piłsudskiego zostały uruchomiony w połowie grudnia minionego roku. Kosztowały 550 tysięcy złotych. Obecnie trwa szacowanie szkód i nie wiadomo, ile będzie ostatecznie kosztowała naprawa. Wiadomo, że nie obejmie jej gwarancja, czyli zapłacimy my wszyscy. Dochodzi do tego jeszcze jeden problem. – Części trzeba będzie sprowadzić z Włoch – informuje Andrzej Szymkowiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. – Dlatego też winda będzie nieczynna co najmniej dwa tygodnie.
Na kładce zamontowane są kamery monitoringu. Obecnie trwa przegląd nagrań, na których być może zarejestrowani zostali sprawcy bądź sprawca wandalizmu. – Czy ci chuligani zdają sobie sprawę z tego, jaką przykrość wyrządzają starszym ludziom, którzy mają problemy z chodzeniem – mówi pani Maria, mieszkanka osiedla Kopernika. – Mam nadzieję, że zostaną złapani i poniosą surową karę.