Co nas czeka na legnickim dużym ekranie?
Na razie nie ma takiej opcji
„Ognisko” i „Piast” – taki jest wybór mieszkańca Legnicy, który w weekendowy wieczór chce wybrać się do kina nie wyjeżdżając z miasta. Powiedzmy sobie szczerze. Oba kina daleko odbiegają od nowoczesności i komfortu. Wielu legniczan woli jednak podjechać do lubińskiej „Muzy”, inni zdecydowanie stawiają na „wypasione” multikina we Wrocławiu z kilkoma salami projekcyjnymi, swoistą atmosferą i klimatem. Ale wielu też zostaje w Legnicy i chce obejrzeć filmowego hita na miejscu. Atutów legnickie kina „Ognisko” i „Piast” zbyt wiele nie mają. Wprawdzie kina są na czasie, bo w chwilę po ogólnopolskiej premierze, dany film „wisi” już w repertuarze, ale w tym względzie nie ma się czym podniecać, bo gdyby było inaczej – pewnie nikt by tam nie zaglądał. Atutem „Ogniska” i „Piasta” jest niska cena biletów. Na każdy seans obowiązuje bowiem jedna i ta sama - 13 złotych. We Wrocławiu za ten sam film musimy zapłacić o kilka złotych więcej (ale nie porównujmy kinowej Legnicy do kinowego Wrocławia, bo to dwa różne światy). Jest tylko jedno „ale”. Niektórzy widzowie burzą się, że w legnickich kinach nie ma biletów ulgowych dla dzieci, studentów czy emerytów i rencistów.
- Byłem w niedzielę z dzieckiem na filmie „Asterix na Olimpiadzie”. Zdziwiłem się, że nie ma zniżki na dziecko. Musiałem zapłacić za dziecko, jak za dorosłego, w sumie 26 złotych. Bywam w różnych kinach w wielu miastach i dotąd nie spotkałem się, by wcale nie było „połówek” – dziwi się nasz czytelnik.
Andrzej Krupski, szef działu dystrybucji wrocławskiej instytucji kultury Odra – Film, która jest właścicielem i operatorem „Ogniska” i „Piasta”, tłumaczy to prostym rachunkiem ekonomicznym.
- Umowa z dystrybutorem określa ilość kopii i okres ich projekcji. My musimy zaproponować taką cenę biletu, by naszej instytucji to się opłacało. Jeśli obniżymy cenę biletu, musielibyśmy dokładać do interesu, a to w konsekwencji oznaczałoby zamknięcie naszych kin. To możliwie najniższa cena biletu, jaką dzisiaj możemy zaproponować widzom – uważa Andrzej Krupski.
Ale ceny biletów w obu legnickich kinach niebawem wzrosną. Może, gdy normalny będzie kosztował dla przykładu 15-17 zł, wtedy ulgowe bilety się pojawią. Krupski zapowiedział rozważenie takiej opcji.
Niedługo legnickie kina „Ognisko” i „Piast” będą musiały zmierzyć się z silną konkurencją. Jak sobie poradzą na trudnym, kinowym rynku? Fot. Wincenty Kołodziejski
Bez popcornu, ale ambitnie
W samym centrum miasta powstaje Galeria Piastów II. Według projektu budowlanego powstanie w niej multikino z pięcioma salami wizualnymi, cztery na parterze, jedna na piętrze. Otwarcie „piastowskiego” kina planowane jest w połowie przyszłego roku. Jak w tej sytuacji oba legnickie kina będą walczyły o widza, gdy na horyzoncie pojawi się potężna konkurencja? W jaki sposób „Ognisko” i „Piast” będą chciały zatrzymać widza? Czy nowoczesny kompleks nie okaże się gwoździem do ich wspólnej trumny? Dyrektor Odry – Film, Andrzej Białas, konkurencji się nie boi i wcale nie myśli w czarnych barwach.
- Oba kina były niedawno modernizowane, posiadają nowoczesną aparaturę projekcyjną, odbiór dźwięku jest wysokiej jakości. Być może będziemy zmuszeni zrezygnować z kina z popcornem i colą w ręku. Być może nastawimy się na innego widza. Może zrezygnujemy z głośnych projekcji, na które legniczanie pójdą do Multikina w galerii. Może szansą dla nas będzie kino ambitne z oryginalnymi projekcjami, których nie będzie w Multikinie. Poczekajmy, aż powstanie nowe kino i wtedy zobaczymy – oświadczył dyrektor Odry–Film, Andrzej Białas.
Fot. Wincenty Kołodziejski
Fot. Wincenty Kołodziejski
Fot. Wincenty Kołodziejski
Fot. Wincenty Kołodziejski