Uczestniczyli w niej przedstawiciele samorządów, które przeszło 20 lat temu zawiązały właśnie Stowarzyszenie Gmin Gościnnych.
Samorządowcy opowiadali o pobycie wojsk radzieckich na ich terenach i związanym z tym przejmowaniem i zagospodarowywaniem pozostawionego przez nich mienia. Konferencja odbyła się w ramach obchodów 20. rocznicy wyjścia wojsk radzieckich z Legnicy.
Prezydent Tadeusz Krzakowski, który w tamtym okresie był członkiem zarządu miasta wspominał, że było wtedy poczucie wielkiej odpowiedzialności i troski w zagospodarowywaniu mienia. – Ten egzamin zdawali, nie mając doświadczenia, zarówno zarządy miast, jaki i mieszkańcy. – To było wielkie wyzwanie. Proces ten jest interesująco opisany w najnowszym numerze Szkiców Legnickich – podkreślił prezydent.
Dyrektor Muzeum Miedzi Andrzej Niedzielenko podkreślił, że nasze miasto najdłużej „gościło” jednostki Armii Radzieckiej. Fizycznie wyjście wojsk rosyjskich dokonało się w 1993 r. Stowarzyszenie Gmin Gościnnych zawiązało się już we wrześniu 1990 r. – Była to grupa nacisku i forum współpracy gmin – przypomniał Andrzej Niedzielenko. – Rozpoczął się trudny proces zagospodarowywania i włączania do organizmu miejskiego przejętego mienia, co w przypadku Legnicy było tym trudniejsze, że miasto odzyskało aż 1/3 swojego obszaru.
Pomysłodawcą i jednym z twórców Stowarzyszenia Gmin Gościnnych był prezydent Legnicy Tadeusz Pokrywka, który rządził miastem w latach 1990 – 1991. Przypomniał, że był to bardzo trudny okres. Brakowało regulacji prawnych. Były obawy przed prowokacją wobec Rosjan. Ale była też samowola przy przejmowaniu mieszkań. Wiele rodzin kupowało je za niewielkie pieniądze od wyjeżdżających „gości”. – Tworzyliśmy też politykę faktów dokonanych – wspomniał Tadeusz Pokrywka. – I mogliśmy ja tworzyć też dzięki Stowarzyszeniu Gmin Gościnnych. Początkowo chcieliśmy, by w nazwie zamiast „gościnnych” było słowo „okupowanych”, ale uznaliśmy, że byłoby to zbyt prowokacyjne i niemądre - dodał.
Prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz wspomniał, że przejmowanie majątku w tym mieście odbyło się sprawnie. Rosjanie pozostawili tam około 250 mieszkań, które zostały sprzedane na przetargu. Kupiły je osoby, które było stać na remont. Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży zbudowano osiedle dla osób oczekujących na przydział lokalu komunalnego. – Ale były też sytuacje, że ówczesne władze przekazały wille przedsiębiorcom, w ramach rozliczeń za prace na rzecz gminy – mówił prezydent Żmurkiewicz. – Dzisiaj coś takiego jest niewyobrażalne. Ale wówczas takie były czasy.