Policjanci są zgodni, że kierowca, który ma w aucie kamizelkę, dba o własne i pasażerów bezpieczeństwo w czasie podróży.
Pamiętacie ten czas, gdy w sklepach motoryzacyjnych najbardziej chodliwym towarem były jaskrawe, odblaskowe kamizelki bezpieczeństwa. Wściekle pomarańczowe lub seledynowe "ubranka" rozchodziły się jak świeże bułeczki. Kosztują niewiele, bo niecałe 10 zł. Na giełdzie samochodowej w Lubinie można je nabyć już za 5-6 zł. Dlaczego nagle, większość właścicieli pojazdów zapragnęło posiadać takie uniformy? W kodeksie o ruchu drogowym nie ma przepisu nakładającego na kierowców obowiązek posiadania takiej kamizelki. Ta swego rodzaju moda wynikała głównie z troski kierowców o własne bezpieczeństwo, którzy – co cieszy policjantów – coraz częściej przykładają do tego dużą wagę.
Kolorowy uniform najbardziej przydaje się w nocy lub w dzień, przy bardzo niesprzyjających warunkach atmosferycznych. Rzęsisty deszcz czy mgła poważnie ograniczają widoczność na drodze. Który kierowca przy takich warunkach w razie zmiany koła czy usuwania innej usterki będzie lepiej widoczny na drodze lub poboczu? Ubrany w ciemny garnitur, czy w odblaskową kamizelkę? Odpowiedź jest prosta. Zresztą, używanie elementów odblaskowych zarówno przez kierowców zatrzymujących się na drodze, a przede wszystkim pieszych czy rowerzystów nie jest odkrywczym tematem. W ramach akcji prewencyjnych w szkołach, głównie podstawowych, ale też gimnazjach, policjanci przekonują i apelują do uczniów, by idąc nieoświetloną jezdnią po zmroku zadbali, by byli widoczni przez innych użytkowników drogi.
W sytuacji losowej warto pamiętać nie tylko o założeniu kamizelki. Kierowcy nie mogą zapomnieć przede wszystkim o ustawieniu w odpowiedniej odległości trójkąta ostrzegawczego i włączeniu świateł awaryjnych.
Przewożenie kamizelki w aucie wynika również z faktu, że jej posiadanie jest obowiązkiem w niektórych krajach europejskich. A że nasi rodacy często i dużo jeżdżą na Zachód, więc tak czy inaczej musieli zaopatrzyć się w kolorowy uniform. Policjanci liczą, że wkrótce i u nas taki przepis będzie obowiązywał i wtedy wszyscy kierowcy bez wyjątku będą zobligowani do wożenia ze sobą kamizelek.
***
W wielu krajach Unii Europejskiej od dawna trzeba posiadać w aucie kamizelki odblaskowe. Od 1 maja 2005 r. kierowcy poruszający się po Austrii mają obowiązek posiadania w samochodzie jednej kamizelki. Zakładać ją trzeba po wyjściu z auta na autostradach i drogach szybkiego ruchu (z wyjątkiem parkingów). Kamizelki powinny być czerwone, pomarańczowe lub żółte. Za brak kamizelki grozi mandat do 36 euro. Obowiązek ich posiadania istnieje też we Włoszech, Hiszpanii i Portugalii. W dwóch pierwszych krajach przepisy są łagodniejsze, niż w Austrii. Policja nie może sprawdzać, czy kierowca ma kamizelkę w aucie, lecz tylko czy założył ją w określonych sytuacjach. Kamizelkę musi nosić np. osoba ustawiająca na drodze po wypadku lub awarii trójkąt ostrzegawczy. Policjanci we Włoszech za brak kamizelki mogą ukarać mandatem w wysokości co najmniej 35 euro, a w Hiszpanii do 91 euro. W Portugalii w razie wypadku lub awarii kamizelkę zakładać muszą wszyscy pasażerowie opuszczający pojazd na autostradach i innych drogach poza obszarem zabudowanym. Obowiązek używania kamizelek istnieje też w Finlandii i Chorwacji.
Fot. Wincenty Kołodziejski