Na ławie oskarżonych sądu rejonowego zasiedli dziś Tadeusz K. Piotr M. i Zdzisław S. To byli funkcjonariusze reżimowego aparatu bezpieczeństwa Polski Ludowej. W stanie wojennym służyli w Legnicy. Wielokrotnie przesłuchiwali zatrzymanych działaczy zdelegalizowanej wówczas opozycyjnej Solidarności.
IPN-owska komisja ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu zgromadziła przeciwko trzem byłym esbekom mocne materiały dowodowe, które pozwoliły oskarżyć ich o popełnienie zbrodni komunistycznej.
Tadeuszowi K. prokurator IPN zarzuca przekroczenie swoich uprawnień w trakcie prowadzonych postępowań, polegające na znęcaniu się w 1983r. nad działaczami Solidarności: Stanisławem Zabielskim i Januszem Ruszkowskim. Oskarżony esbek bił obu pokrzywdzonych, obrażał słowami wulgarnymi. Ponadto groził będącej w ciąży żonie jednego z działaczy, że nie urodzi dziecka, a 8-letnia córka zostanie odebrana rodzicom. Innemu z działaczy groził, że "nieznani sprawcy" uprowadzą i zgwałcą jego żonę.
Drugiemu z oskarżonych esbeków, Piotrowi M. IPN zarzuca, że podczas przesłuchania Stanisława Zabielskiego bił go pałką po stopach aż do utraty przytomności, kilkakrotnie uderzył ciężkim krzesłem dębowym w tył głowy i kręgosłup, brał też udział, razem z innymi nieustalonymi dotychczas współsprawcami, w wywiezieniu Zabielskiego z siedziby komendy MO do lasu, gdzie grożono mu śmiercią.
Trzeci z oskarżonych, Zdzisław S. usłyszy zarzut niedopełnienia obowiązków. Były esbek nie reagował na ciężkie pobicie Janusza Ruszkowskiego przez innego oficera bezpieki.
Proces trzech funkcjonariuszy SB nie ruszył z miejsca, bo zmieniono sędziego, a nowy przewodniczący składu - otrzymał akta sprawy zaledwie dwa dni temu. Tym samym rozprawę odroczono do 31 marca br.
Trzej oskarżeni unikali rozmowy z większością dziennikarzy obecnych na sali rozpraw. Jeden z byłych esbeków zbytnio nie przejmował się powagą sprawy. Z uśmiechem zakrywał twarz przed obiektywem kamer i fotoreporterów żartując, że media szukają sensacji. Na sali obecny był jeden z poszkodowanych działaczy opozycyjnej Solidarności.
- Tamtych czasów nie da się zapomnieć, zwłaszcza szykan i poniżania nas przez wszechobecną bezpiekę. Mam nadzieję, że teraz po latach sprawiedliwości stanie się zadość - powiedział nam Janusz Ruszkowski z Polkowic.
Za zarzucane oskarżonym Tadeuszowi K. i Piotrowi M. czyny grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Zdzisławowi S. grozi natomiast do 3 lat więzienia.
Na zdjęciu - jeden z oskarżonych byłych esbeków zakrywał swój wizerunek.
Fot. Wincenty Kołodziejski