Pan Ambasador pełni swą dyplomatyczną misję w naszym kraju od dwóch lat. Posługuje się płynną polszczyzną. – W Legnicy jestem po raz pierwszy, a odwiedzenie miasta słynnej bitwy z 1241 roku było moim marzeniem – podkreślił. Stwierdził, że Polacy i Mongołowie dobrze się rozumieją. Jego rodacy doceniają znaczenie polskich przemian demokratycznych dla odzyskania niepodległości przez ich kraj. W ostatnich latach niezwykle szybko rozwija się współpraca gospodarcza obu krajów, a wymiana handlowa podwaja się każdego roku. Wysoko cenione są w Mongolii polski sukces gospodarczy, technologie, produkty i fachowcy. Wielu Mongołów studiuje i pracuje w Polsce.
Gospodarz spotkania, Tadeusz Krzakowski zapoznał gościa z rozwijającymi się w Legnicy branżami przemysłu i gospodarki. Szeroko przedstawił legnickie przedsięwzięcia i inicjatywy kulturalne. – Jesteśmy otwarci i zainteresowani możliwościami eksportu do Mongolii legnickich produktów kultury, wystaw, artystów – mówił prezydent, wymieniając wystawy srebra, muzealne, satyrykonowe, Zespół Pieśni i Tańca Legnica czy zespół Kyczera.
– Możliwe jest również zorganizowanie w Legnicy, np. w przyszłym roku, Dni Mongolii z szeregiem wystaw i imprez. Również środowiska biznesowo-gospodarcze mogą podejmować współpracą z mongolskimi partnerami. Takie spotkanie jest również możliwe.
Ambasador z zainteresowaniem przyjmował wszystkie te inicjatywy. Sugerował również możliwość podjęcia partnerstwa z Legnicą ze strony któregoś mongolskiego miasta.
Podczas spotkania nie zabrakło też lżejszych wątków. - A może ponegocjujemy zwrot głowy naszego księcia Henryka Pobożnego? – zagadnął prezydent. – A u was jej nie ma? – ze zdziwieniem odparł pytaniem na pytanie pan Ambasador. – Archeolodzy nic o tym nie wiedzą – podsumował negocjacje Tadeusz Krzakowski.
Gość zwiedzał następnie zabytki starego miasta oraz muzeum Bitwy Legnickiej w Legnickim Polu, po czym udał się do KGHM.