kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
Jaki efekt? – Henryk zrobił to z wielką dbałością – mówi były legnicki konserwator zabytków, Zdzisław Kurzeja. – Odnowione dzieło zachowało przy tym wszystkie walory patyny czasu.
Słynna legnicka kompozycja ścienna zdobi od dziesięcioleci elewację budynku przy ul. św. Jana (narożnik Rynku, obok wejścia do biblioteki). Henryk Baca, wówczas 27–letni artysta, tworzył swoją mozaikę z Kopernikiem w roli głównej przez całe lato 1973 roku. Wówczas obchodzony był rok kopernikański. Na tej fali nadano imię wielkiego astronoma powstającemu osiedlu Kopernik, nazywano jego imieniem szkoły. Dzięki tej rocznicy także Rynek uzyskał ciekawą ozdobę. Minęło jednak 40 lat i ceramiczno–szklana mozaika w wielu miejscach uległa zniszczeniu.
Artysta, już w sile wieku, przez szereg letnich tegorocznych tygodni przywracał Kopernikowi należny blask. Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej zlecił renowację mozaiki właśnie jej twórcy, który w przetargu pokonał trzech konkurentów. Po zakończeniu prac renowacyjnych odbył się artystyczny happening (23 września). Uczestniczyli w nim uczniowie V Liceum Ogólnokształcącego, noszącego imię Heweliusza, również słynnego astronoma, legniczanie, prezydent Tadeusz Krzakowski, media i przedstawiciele ZGM.
- Troszczymy się i dbamy o dzieła sztuki – mówił prezydent Tadeusz Krzakowski. - Świadczą one o historii, wartości artystycznej i wizualnej naszego miasta. Mozaice również nie pozwoliliśmy ulec zniszczeniu. Mamy plany, żeby ją jeszcze podświetlić, wydobywając dodatkowe walory.
Henryk Baca był bardzo zadowolony. – Teraz najwięcej problemów miałem z uszczelniaczami dylatacji, które musiałem sprowadzać z Niemiec – żartował. – Ale zapewniam, nikt już nie ukradnie kryształu Kopernikowi. Przytwierdziłem go najmocniejszym cementem. Artysta zdradził, że do renowacji przygotował ponad 100 kg ceramiki i szkła, którymi uzupełnione zostały ubytki.
Dyrektor ZGM, Janusz Hawryluk przyznał, że spotkanie z Henrykiem Bacą było dla niego miłym przeżyciem. Przed laty bowiem artysta uczył go w liceum plastyki. Z jakim skutkiem, tego nie zdradził. Gabriela Stelmach z klasy plastycznej V Liceum Ogólnokształcącego zwróciła uwagę, że codziennie wielu ludzi przechodzi obok tej mozaiki. Mogła się już opatrzyć. – Jednak – dodała - gdy w takim dniu, jak dziś, staniemy na dłużej i dokładnie się przyjrzymy, odkrywamy na nowo jej piękno i bogactwo.
