Dlatego władze miasta chcą wprowadzić zakaz kolportowania druków reklamowych na głównej ulicy miasta....Chodzi o ul. Najświętszej Marii Panny - a dokładnie deptak, w którym w ciągu godziny przechodzi około dwa tysiące ludzi. Miejsce wręcz wymarzone do zwrócenia uwagi na swoją firmę, ale....już niedługo za wręczanie ulotek w tym miejscu będzie można zapłacić mandat.
- Nie mówimy tutaj o wyeliminowaniu tego zjawiska na terenie Legnicy, ale mówimy o charakterze tego centrum, w którym się to odbywa. Bo w początkowym etapie, gdy zaczynała się ta forma działalności, były to jednostkowe przypadki. Dzisiaj, to już rozrosło się do takich rozmiarów, że staje się uciążliwością dnia codziennego na tej ulicy, dla przechodniów, którzy zgłaszają się do mnie z takimi uwagami, że nie można spokojnie przejść przez ulicę, że ciągle są indagowani, zaczepiani i czują się niezręcznie. A poza tym wystarczy spojrzeć - te rozdawane kartki lądują później na ziemię i ta ulica ciągle jest brudna i ciągle jest usłana tymi ulotkami, a co dziwne, firmy, które zlecają roznoszenie tych ulotek, nie czują się w obowiązku uprzątnąć to, co zostaje wyrzucone na ulicę twierdząc, że to nie oni przecież wyrzucają, tylko osoby, które te ulotki roznoszą - mówi prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski.
Pomysł prezydenta ostro krytykują roznosiciele roznosiciele ulotek. Pan Jan Obrzut z kolejnymi plikami reklamówek pojawia się na deptaku od trzech lat i chyba już wpisał się w ten miejski krajobraz - nie jest nachalny, czasem przy okazji opowie jakiś dowcip i - jak twierdzi - dzięki temu zajęciu ma pieniądze na lekarstwa.
- Po dwóch zawałach jestem i tym sposobem dorabiam sobie do emerytury. Sześć złotych na godzinę mi dają i to wystarczy na wykup np. leków w aptece. Jak są ulotki wyrzucone na ulicę, to ja zbieram. Nie mogę odpowiadać za innych. Idzie ktoś, bierze ulotki i wyrzuca, to jest chamstwo. Ile razy, ktoś ode mnie weźmie ulotkę i wyrzuci obok śmietnika. Ja swoje ulotki zbieram - zapewnia Jan Obrzut.
Zdaniem Ludmiły Kubickiej Sopel - naczelnika wydziału infrastruktury Urzędu Miasta w Legnicy, już w tej chwili można by wlepiać mandaty za rozdawanie ulotek, bo pozwala na to stan prawny.
- Dla nas prowadzenie takich akcji promocyjnych przez firmy komercyjne jest normalną działalnością gospodarczą, a trzeba pamiętać o tym, że na ulicy Najświętszej Marii Panny, tego rodzaju handel jest zabroniony - podkreśla Ludmiła Kubicka - Sopel.
I taki zapis jest kwestią interpretacji - nieoficjalnie sugeruje jeden z właścicieli firmy reklamującej się na ulotkach. Dodając - jeśli nasi pracownicy otrzymają choćby jeden mandat - skierujemy sprawę do sądu.