Jak ustalili policjanci, razem z tą czwórką działał na miejscu kradzieży jeszcze inny mężczyzna. Okazało się jednak, że po tym, jak podczas kradzieży spadł z dachu, kiedy pękła pod nim belka stropowa, trafił do legnickiego szpitala.
Funkcjonariusze po zatrzymaniu podejrzanych ustalili, że przewieźli oni nieprzytomnego wspólnika w bagażniku samochodu do Legnicy i wezwali pogotowie ratunkowe. Policjantom usiłowali wmówić, że spadł on z dachu w trakcie montowania anteny telewizyjnej.
Mężczyzna z ciężkimi obrażeniami ciała przebywa w szpitalu. Właściciel hali przemysłowej oszacował powstałe straty na kwotę blisko 3 tysięcy złotych. Przypomnijmy, że za kradzież w świetle kodeksu karnego grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
O dalszym losie podejrzanych zdecyduje teraz sąd.