Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Czy narty naprawdę są drogie?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Już w ten weekend województwo dolnośląskie rozpoczyna ferie. Wielu wrocławian zdecyduje się spędzić je na stoku. Czy narty są drogie? Kokos.pl policzył, ile naprawdę trzeba zapłacić za białe szaleństwo.
Czy narty naprawdę są drogie?

SPRZĘT

Kluczem do szybkich postępów, a także do przyjemności, płynącej z jazdy jest sprzęt odpowiednio dobrany do umiejętności i przeznaczenia. Można jeździć freeridowo, czyli poza trasami, w świeżym puchu, freestylowo - korzystając z przeszkód, hopek i snowparków. Można też zjeżdżać szybko na krawędzi. Każdy powinien sam zdecydować jaki styl jazdy odpowiada mu najbardziej.

Podstawowa zasada to wiedzieć, że sprzęt dobieramy do wzrostu i wagi osoby jeżdżącej. Dodatkowo twardsza deska czy narty lepiej sprawdzają się przy szybkiej jeździe na krawędzi lub w puchu, bardziej miękki sprzęt lepszy jest do wykonywania skoków i ewolucji w powietrzu.

Koszt nowej deski snowboardowej lub pary nart ze średniej półki to około 1500 zł. Można go obniżyć, kupując sprzęt używany – szczególnie na początku, kiedy się uczymy i sprawdzamy, jaki styl jazdy będzie nam odpowiadał. Ceny przyzwoitego używanego sprzętu zaczynają się od 500 złotych.

Decydując się na sprzęt używany, trzeba go bardzo dokładnie sprawdzić, by mieć pewność, że będzie nam służył dłużej niż jeden sezon. Używany sprzęt nie powinien mieć dużych dziur czy rys w ślizgu, czyli spodniej części nart lub deski.

Poza deską lub dwiema, każdemu amatorowi białego szaleństwa potrzebne są wiązania. Koszt nowych wiązań narciarskich lub snowboardowych zaczyna się od około 700 złotych, używanych od 300 zł. Buty najlepiej jest kupić nieużywane. Aby czerpać przyjemność z jazdy buty muszą być idealnie dobrane. Nie jest to łatwe. Nie mogą być za duże, bo nie będą odpowiednio trzymały nogi, przez co narciarz czy snowboardzista nie będzie w stanie odpowiednio obciążać krawędzi. Ceny butów zaczynają się od około 700 złotych.

Dla osób zamierzających spędzać w górach mało czasu, lepszym rozwiązaniem na początek może być wypożyczenie sprzętu. Wypożyczenie na tydzień kompletu deska lub narty, wiązania i buty to koszt około 250 złotych.

UBIÓR

Żeby w górach nie zmarznąć, ważny jest też odpowiedni ubiór. Nieprzemakalny, nieprzepuszczający wiatru, odprowadzający wilgoć na zewnątrz. Konieczne minimum to posiadanie spodni i kurtki z membraną o oddychalności i wodpoodporności 10 000/10 0000. Jeżeli nie zależy nam na spodniach i kurtce z najnowszej kolekcji za taki strój zapłacimy około 800 złotych. Pod taką odzież warto założyć bieliznę termoaktywną, która odprowadza wilgoć na zewnątrz, nie dając nam przemarznąć. Komplet bielizny termoaktywnej to wydatek rzędu 100-150 zł.

Dodatkowo dobre nieprzemakalne rękawice od około 200zł i gogle od około 350 złotych. Taki strój gwarantuje, że mimo wiatru i mrozu pozostanie nam ciepło.

Stok bywa, zwłaszcza w najpopularniejszych zimowych kurortach jak Aspen czy Laax, prawdziwą rewią mody. Dlatego górnego limitu kosztu narciarskiego ubrania właściwie nie ma.

NAUKA

Początki na nartach i snowboardzie są trudne. Aby poznać technikę jazdy warto skorzystać z porad wykwalifikowanego instruktora. Instruktor podpowie też jak bezpiecznie zachowywać się na stoku i uniknąć kontuzji. Godzina nauki z instruktorem w Polsce kosztuje około 100 zł. – Na początek warto wziąć kilka godzin z instruktorem, który pokaże podstawy i wytłumaczy na co zwracać uwagę. Dzięki temu nie nabierzemy złych nawyków, które później trudno wykorzenić – mówi Kaja Krawczyk, instruktor snowboardu.

Coraz popularniejsze są także szkoły czy nawet przedszkola narciarskie. Pięciodniowy kurs w nich zaczyna się od około 350 złotych.

GDZIE SZUSOWAĆ?

W Polsce mamy wiele ośrodków narciarskich. Szusować można np. w Białce Tatrzańskiej – 5 dniowy karnet w wysokim sezonie kosztuje tam 370 zł, na Jaworzynie Krynickiej – 475 złotych albo w Zieleńcu – 325 złotych. Za tygodniowy pobyt w pensjonacie dla 1 osoby trzeba zapłacić około 500 złotych.

Jednak od kilku lat coraz większym problemem w polskich górach jest brak śniegu. Chcąc mieć większą pewność śniegu, warto wybrać się w Alpy albo Dolomity. W te drugie góry warto wybrać się również, jeśli chce się spotkać jakiegoś polskiego polityka – w ostatnich latach to ich ulubione miejsce zimowego odpoczynku. Jeżeli dobrze się poszuka, można tam znaleźć nocleg w apartamencie 4-osobowym przy stoku za podobną cenę jak w Polsce.

W wysokim sezonie, który - w zależności od ośrodka - trwa od drugiej połowy grudnia do końca marca koszt karnetów wynosi około 200 euro za osobę dorosłą. Dzieci w wielu regionach mogą jeździć za połowę tej ceny. Do ceny noclegu i karnetów trzeba doliczyć jeszcze koszt dojazdu/ lotu w Alpy. Można też wybrać się na zorganizowany tygodniowy wyjazd w Alpy, które organizuje wiele polskich firm. Cena za nocleg ze skipassem i transportem autokarowym wynosi około 1500 złotych.

Jak wyliczył Kokos.pl, platforma finansów społecznościowych, tygodniowy koszt przygody z nartami lub deską waha się od 2 do ponad 6 tys. zł.


otomedia.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 17 kwietnia 2024
Imieniny
Anicety, Klary, Rudolfina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl