Wydając taki wyrok, Sąd Okręgowy we Wrocławiu, nie miał wątpliwości. Zebrane przez prokuratorów z Instytutu Pamięci Narodowej materiały, dowodziły, że Ignacy Bochenek był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Alek".
Prokurator IPN, Elżbieta Kozłowska – Włodarek, przekonywała w mowie końcowej, że materiał dowodowy, zwłaszcza teczka personalna i teczka pracy Ignacego Bochenka, zarejestrowanego jako TW "Alek" - niezbicie świadczą, że był on tajnym i świadomym współpracownikiem byłych służb bezpieczeństwa. Zdaniem obrońcy Bochenka, Ryszarda Kucińskiego przed sądem udowodniono jedynie kłamstwa w notatkach byłego funkcjonariusza SB, który miał pozyskać TW "Alka" do współpracy. Zatem nadanie tego pseudonimu nie może świadczyć o nawiązaniu tajnej współpracy, ponieważ było to imię, jakim Bochenek posługiwał się wśród znajomych i nie mogło być "żadnym niemożliwym do zidentyfikowania pseudonimem" - mówił adwokat.
Sąd nie podzielił opinii obrony i uznał Bochenka za kłamcę lustracyjnego. Wyrok nie jest prawomocny.
***
Za kłamcą lustracyjnego Ignacy Bochenek został już uznany przez sąd w listopadzie 2003r. W 2004r. wyrok ten utrzymał sąd II instancji (już wtedy nie był wiceministrem, bo ówczesny premier Leszek Miller odwołał go w kwietniu 2004r.-przyp.red.). Obrona złożyła kasację do Sądu Najwyższego domagając się uchylenia wyroku, do czego SN się przychylił. Do Sądu Okręgowego we Wrocławiu sprawa trafiła po tym, gdy nowa ustawa zlikwidowała Sąd Lustracyjny, a wszczęte już sprawy przekazała sądom okręgowym.
Ignacy Bochenek do początku lat 90. był etatowym przewodniczącym Zarządu Miejskiego ZSMP w Legnicy. Później był m.in. dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich i prezesem Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Po wyborach samorządowych 1998 roku, z rekomendacji koalicji SLD-UP, został wiceprezydentem Legnicy (1998-2001). Potem mianowano go wicewojewodą dolnośląskim (2001-2003). Ten sam polityczny układ wyniósł go do stanowiska podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa.