Chodziło o pomoc w wypompowaniu wody z zalanych piwnic i usuwanie powalonych drzew. Około godziny 16.00 strażacy interweniowali w aż dziesięciu miejscach jednocześnie.
Po południu zaczął bardzo szybko podnosić się poziom wody w potoku Kopanina. By nie dopuścić do podtopienia Domu Dziecka przy ul. Wandy oraz kilku domów mieszkalnych Sławomir Masojć, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta podjął decyzję o przywiezieniu w ten rejon tysiąca worków z pisakiem.
- Poziom wody zaczął jednak spadać, dlatego nie wykładamy na razie worków przed Domem Dziecka – poinformował około godz. 16.00 Sławomir Masojć. – Sytuacja jest i będzie monitorowana przez całą dobę. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, natychmiast zaczniemy nimi zabezpieczać Dom Dziecka.
Część z tych worków przeznaczono na zabezpieczenie domów mieszkalnych przy ulicy Wandy.