Z czystym sumieniem można powiedzieć, że Włoch jest od wielu lat najjaśniejszą postacią tego stylu na świecie.
Co więcej… jest bez wątpienia ikoną shotokan. Dla Jacka Ruska, szefa legnickiej „Tory” każdy przyjazd Beghetto jest wydarzeniem szczególnej rangi. Nie sposób bowiem nie wspomnieć, że obaj przyjaźnią się już od 24 lat. I jest to przyjaźń bardzo owocna, bo od „legendarnego karateki” można się tylko uczyć… - Dzięki tej wieloletniej znajomości, a tym samym nauce, sam stworzyłem i zrealizowałem wiele projektów, które odbywały się w naszym kraju.
- W 1992 roku władze Polskiego Związku Karate wraz z klubem „Shogun” organizowały szkolenie w Szczecinie. Ja wówczas przygotowałem się do egzaminu na stopień mistrzowski i do Szczecina pojechałem, aby zdobyć czarny pas. Wtedy karate shotokan uprawiałem już 11 lat. To był debiutancki staż w mojej karierze. Najważniejsze jednak w wyjeździe do stolicy polskiego Pomorza było jednak to, że po raz pierwszy w życiu miałem okazję poznać Giuseppe Beghetto – wspomina Jacek Rusek, szef KKS „Tora” Legnica.
Legnicki prekursor karate shotokan niemal natychmiast zdał sobie sprawę, że ma do czynienia z osobą wybitną, z której dosłownie emanowała filozofia karate. Przede wszystkim Shihan Beghetto urzekł wszystkich uczestników szkolenia w Szczecinie swoją olbrzymią wiedzą z zakresu historii światowego karate. Poza tym niezwykle już wówczas „naciskał” na to, aby karate stało się dyscypliną olimpijską traktowaną na równi z innymi sportami. – Wywarł na mnie olbrzymie wrażenie także i dlatego, że odpowiadał na każde zadane mu pytanie. Potrafił znaleźć czas dla każdego, który zwrócił się do niego z jakimkolwiek zapytaniem. Jednym słowem człowiek – instytucja, który potrafi każdego zainspirować i „naładować” pozytywną energią – opisuje Włocha szef legnickiej „Tory”.
Jacek Rusek postanowił, że musi zrobić wszystko, aby na staż szkoleniowy, który miał się odbyć niedługo później w Legnicy zaprosi charyzmatycznego Włocha. I ta sztuka się mu udała. Oczywiście spotkanie to odbyło się również od auspicjami Polskiego Związku Karate. Od tego momentu rozpoczęła się sukcesywna. Można zatem powiedzieć, że od wspomnianego 1992 roku Giuseppe Beghetto jest „przyjacielem” legnickiego klubu. – Co dwa lata i poraz dwunasty, przyjeżdża do Legnicy i nie ukrywam, że za każdym razem jest to dla nas szczególne wydarzenie, bo to dla nas wybitna osoba świata karate shotokan – z przekonaniem wyjaśnia Jacek Rusek.
Beghetto odwiedza także i inne polskie miasta, a zatem wizytuje także inne polskie kluby. Z racji szeregu obowiązków nie są to jednak bardzo częste wizyty i dlatego przedstawiciele KKS „Tora” Legnica uczestniczą w zasadzie w każdym spotkaniu, w którym bierze udział wybitny Włoch. Rusek z wielką satysfakcją przekonuje, że niegdysiejsza relacja Mistrz – Uczeń przerodziła się w czystą przyjaźń.
O praktycznej części wizyty legendarnego Włocha w Legnicy, związanej z wykładami podczas stażu szkoleniowego oraz egzaminami na wyższe stopnie przeczytacie Państwo już za tydzień w rozmowie z samym Giuseppe Beghetto.