Na przełomie roku z Tadeuszem Krzakowskim rozmawia Ewa Szczecińska-Zielińska.
W jakim nastroju żegnał Pan 2016 rok?
- Chyba każdy z nas pod koniec roku robi pewien rachunek, ważąc to, co zaplanował rok wcześniej z tym, co udało się zrealizować. Dużo od siebie wymagam, więc pewien niedosyt na pewno jest, ale potrafię też pozytywnie ocenić wykonaną pracę. Uważam, że to był dobry rok dla miasta, ale jednak najważniejsze jest to, jakie mają odczucia mieszkańcy. Ich ocena jest dla mnie ważna, bo to z nimi chcę budować to miasto.
W tym roku minęło 5000 dni, odkąd został Pan prezydentem Legnicy. Mobilizujące?
- Wspominam pierwsze lata prezydentury, ale też tamtejszą Legnicę. Jaka jest dziś? Czy jest magiczna, jak w obrazach Jarosława Jaśnikowskiego? Czy zachwyca, jak stwierdziła Elżbieta Dzikowska? Ja jestem absolutnie zafascynowany Legnicą. Każdego dnia staram się, by coś w naszym mieście ulepszyć. Kolejne inwestycje pokazały też, że Legnica naprawdę się zmieniła. A do tego, jest nadal jednym z niewielu miast w Polsce tej wielkości, które tak energicznie wprowadza nowoczesne i przyjazne rozwiązania, które służą mieszkańcom.
Które z tegorocznych wydarzeń, mogą zapisać się w historii miasta?
- Wiele emocji towarzyszyło zakończeniu remontu Akademii Rycerskiej. Przez ostatni rok praktycznie co kilka dni odwiedzałem remontowane sale – Maneżową, a przede wszystkim Królewską, śledząc końcowe prace. Przywróciliśmy mieszkańcom historyczne dziedzictwo, z którego dzisiaj bardzo chętnie korzystają. Cieszę się, że byłem świadkiem tego, jak Akademia rozkwita, a także z faktu, że udało nam się podziękować niemal wszystkim twórcom tego dzieła. Mówiąc o ważnych wydarzeniach - na pewno nowy potencjał rozwojowy otworzy się przed gospodarką Legnicy po przyjęciu przez Radę Miejską planu zagospodarowania dawnego lotniska, który przewiduje dla tego terenu funkcje inwestycyjne, produkcyjne i usługowe. Przed nami jeszcze dużo pracy, by zagospodarować ten teren.
Co będzie dla Pana największym wyzwaniem w 2017 roku?
- Na pewno wiele uwagi poświęcimy kluczowym inwestycjom drogowym w mieście, ale też nie pominiemy osiedlowych dróg, chodników i nowych miejsc parkingowych. Chcemy też sprostać realizacji Centrum Kultury, Nauki i Edukacji Witelona. Sięgamy po środki unijne na tę, ja i inne miejskie inwestycje. Z pewnością w sferze społecznej tematem istotnym, bo mającym wpływ na codzienne życie wielu mieszkańców, będą zmiany w oświacie, podyktowane wprowadzoną przez rząd reformą. Nigdy nie ukrywałem, że nie jestem jej entuzjastą. To bardzo trudne, kosztowne i budzące niepokój zmiany. Będziemy je wprowadzać w sposób odpowiedzialny, na warunkach określonych prawem i z troską o dobro rodziców, ich dzieci oraz pracowników oświaty.
Czego życzy Pan mieszkańcom w Nowym Roku?
- Wzajemnej życzliwości, zdrowia i optymizmu. Chciałbym, aby mieszkańcom żyło się w Legnicy po prostu dobrze. Aby spełniali tu swoje zawodowe plany, realizowali ambitne zamiary, wyzwania i pasje. Ufam, że właśnie takim miastem jest i będzie dla nich nasza Legnica.
