Do całego zajścia doszło wczoraj około godz. 22. na jednym z parkingów legnickiego marketu. Kierowca seata tak niefortunnie ruszył z miejsca, że uderzył w audi. Sprawca postanowił załatwić sprawę po swojemu. Zaproponował kierowcy audi, że da mu sto złotych na pokrycie wyrządzonej szkody i by ten nie wzywał policji. Kierowca audi wyczuł od mężczyzny alkohol i postanowił jednak policję wezwać. To rozjuszyło sprawcę stłuczki.
- Stał się agresywny, zaczął grozić kierowcy audi. W pewnym momencie wyciągnął pistolet gazowy, by zastraszyć poszkodowanego. Kierowca seata odjechał, ale po chwili wrócił ze swoim bratem. Obaj mężczyźni znów zaczęli pistoletem grozić mieszkańcowi Legnicy - relacjonuje nadkom. Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej policji.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Wezwani funkcjonariusze zatrzymali agresywnych braci. Obaj mieli po dwa promile alkoholu w organizmie. Zostali odwiezieni na Izbę Wytrzeźwień. Najprawdopodobniej zostaną im postawione zarzuty uszkodzenia mienia, stosowania gróźb, a kierowcy seata - jazdę pod wpływem alkoholu.