Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
„Drobiazgi” z  II Rzeczypospolitej

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Polska od roku 1918 w dwie dekady osiągnęła to, co wydawało się niemożliwe do zbudowania siłami państwa, odrodzonego po 123 latach zaborów. Haniebne, tendencyjne powojenne opinie o II Rzeczypospolitej, kreowane przez rodzimych i zewnętrznych „twórców najsprawiedliwszego, jedynie słusznego ustroju” nie mogły zakłamać rzeczywistości.
„Drobiazgi”  z  II  Rzeczypospolitej

„Drobiazgi”  z  II  Rzeczypospolitej
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.„Drobiazgi”  z  II  Rzeczypospolitej
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.„Drobiazgi”  z  II  Rzeczypospolitej
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Wielkie przedsięwzięcia ówczesnej Polski są znane i doceniane – jednak nie zawsze pamięta się o tysiącach dokonań pozornie drobnych, ale jakże ważnych dla człowieka.

Jednym z nich było dostarczenie ludziom radia „Detefon”, odbiornika detektorowego, nie wymagającego zasilania źródłem prądu – potrzebującego tylko solidnej anteny zewnętrznej i dobrych słuchawek. A te sprzedawano razem z aparatem. Skonstruował go inżynier Wilhelm Rotkiewicz przy pomocy inżyniera Czesława Rajskiego w roku 1929, natomiast już jesienią następnego roku rozpoczęto masową produkcję „Detefonów”. Przed wybuchem wojny zdążono wypuścić na rynek pięćset tysięcy takich urządzeń. Rozbudowywano też sieć radiostacji, dążąc do zapewnienia odbioru audycji na obszarze całego kraju. Powstały komitet radiofonizacji skupiał wybitnych polskich naukowców i inżynierów. Po wojnie niemal identyczne urządzenia wytwarzano krótko w Krakowie.

Jeden „Detefon” został przywieziony do Bolesławca przez wysiedloną z Polskich Kresów Wschodnich rodzinę. Niestety – dziecięca naiwność po latach zamieniła ów ciekawy artefakt na jakąś podsuniętą błyskotkę. Pozostały po nim jedynie niedostrzeżone przez sprytnego domokrążcę słuchawki…

Efektem precyzyjnej, rodzimej produkcji były również świetne przyrządy optyczne. W roku 1921 grupa polskich przemysłowców założyła „Fabrykę Aparatów Optycznych i Precyzyjnych H. Kolberk i spółka”, która z czasem zmieniła nazwę na „Polskie Zakłady Optyczne”. Otrzymała ona duże zamówienie, złożone przez naszą armię - III Departament Artylerii i Uzbrojenia Ministerstwa Spraw Wojskowych. Zlecenie dotyczyło wykonania tysiąca lornetek. Do ich produkcji potrzebne były nie tylko profesjonalne urządzenia, ale także doskonale przygotowana załoga.

Fabrykę powiększono w 1926 roku o spory plac i stojące na nim budynki przy ulicy Grocholskiej w Warszawie. Zabudowania te gruntownie przekształcono zgodnie z nowymi potrzebami zakładu, bowiem wcześniej wytwarzano w nich tabakierki. Kryzys gospodarczy z lat 1930 – 1931 zmusił zarząd firmy do  sprzedania udziałowcom francuskim pakietu kontrolnego akcji. Od tej transakcji były to już Polskie Zakłady Optyczne S.A.

Przed wojną produkowano w nich również węgielnice pryzmatyczne, używane w geodezji i archeologii, niegdyś także w artylerii. Służyły głównie do wytyczania kątów prostych w terenie i rzutowania punktów na wspólną linię prostą. Taka polska węgielnica znalazła się też w Bolesławcu, przywieziona tu przez jednego z wysiedlonych, kresowych geodetów.

Inny przedwojenny, świetny, choć drobny rodzimy produkt - bardzo potrzebny jednak w każdym gospodarstwie domowym - stanowiły zapałki. Polski Monopol Zapałczany powołano 15 lipca 1925 roku. Został on następnie oddany w dzierżawę „Spółce Akcyjnej dla Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego w Polsce”, która w dużej mierze była uzależniona od Ivara Kreugera, szwedzkiego biznesmena, postaci dość tragicznej. Zwano go królem zapałek – i chciał nim być na całym świecie. Do roku 1928 kontrolował podobno ponad połowę światowej, zapałczanej produkcji. Nie wszystkie działania Kreugera były „czyste”. Pod presją powstałych problemów fabrykant zastrzelił się w roku 1932.

W trakcie powojennej rozbiórki starej, wiejskiej piekarni znaleziono pakiet z pudełkami polskich zapałek. Jedno z nich dotarło do Bolesławca. Po minionych latach zapałki są w pełni sprawne, ale nie grozi im dzisiaj „gospodarcze” wykorzystanie – przecież to także pamiątka po II Rzeczypospolitej…


Zdzisław Abramowicz



Dzisiaj
Piątek 29 marca 2024
Imieniny
Marka, Wiktoryny, Zenona

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl


OtoLegnica.pl © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl