
Zima w pełni, więc w wolnym czasie od lekcji, uczniowie chętnie oddają się urokom zjeżdżania na sankach z miejskich górek. Niestety niektórzy z nich wybierają do zabawy bardzo niebezpieczne miejsca. Trójka małolatów uprawiała "saneczkarstwo" na zaśnieżonym i oblodzonym kopcu Zamku Piastowskiego od strony ul. Partyzantów, w sąsiedztwie miejskiego targowiska i Gimnazjum nr 4. Szybka jazda z górki w tym miejscu jest bardzo niebezpieczna, bo jeśli nie zdąży się wyhamować, można zatrzymać się dopiero na jezdni, wprost pod nadjeżdżające samochody. Niestety uczniowie za bardzo nie przejmowali się grożącym niebezpieczeństwem i nie raz lądowali na jezdni.
- To kompletny brak wyobraźni i niefrasobliwości młodych ludzi - komentuje Andrzej Szrzedziński, szef legnickiej Straży Miejskiej. - Ze względu na swój młody wiek, uczniowie mają prawo do popełniania błędów, dlatego my dorośli musimy zwracać im uwagę, przypominać i apelować, że tego typu zabawa rodzi ogromne niebezpieczeństwo.
Komendant uprzedza, że legniccy strażnicy miejscy patrolujący okolice targowiska przy ul. Partyzantów będą zwracać baczniejszą uwagę na kopiec Zamku Piastowskiego w tym miejscu.
- Jest wiele innych bezpieczniejszych miejsc do zjazdu na sankach. Apelujemy o zdrowy rozsądek - dodaje komendant Srzedziński.
I uzupełnia, że o sprawie szkolny patrol Straży Miejskiej powiadomi dyrektora Gimnazjum nr 4 na Zamku, by przestrzegał uczniów przed skutkami niebezpiecznego zjazdu z kopca. By nigdy nie powtórzyła się tragedia sprzed wielu lat, gdy w podobny sposób przy ul. Łąkowej zginął nastoletni chłopak.