

Właściciele uwięzionych na osiedlowych parkingach samochodów od kilku dni próbują odkopać swoje cztery kółka. Niektórzy robią to bezmyślnie zrzucając zwały śniegu gdzie popadnie. Tak czynił jeden z właścicieli auta na osiedlowym parkingu na Piekarach. Mężczyzna zrzucał śnieg na środek jezdni, bo tak było wygodniej.
Dziś prezentujemy kolejne przykłady ludzkiej niefrasobliwości. Pierwsze miejsce w rankingu braku wyobraźni dajemy porządkowym sprzed budynku Poczty Polskiej przy ul. Dworcowej. Panowie tak ochoczo zabrali się do ośnieżania chodnika, że zapomnieli o tym, że przed budynkiem poczty są miejsca parkingowe i że któryś z kierowców będzie chciał z nich skorzystać. Zgarniany śnieg skutecznie zasypał niektóre wjazdy na parking. Co gorsze, hałdę śniegu usypano na tzw. kopercie, czyli miejscu wyznaczonym dla kierowcy inwalidy.
Drugie miejsce przyznaliśmy panom, którzy zabrali się za porządkowanie dachu dworca PKS. Śnieg zwalają akurat tam, gdzie przechodzą piesi. A wystarczy odgrodzić miejsce zwalania śniegu taśmą. Trzecie miejsce dla zasypanego fragmentu chodnika przy ul. Wrocławskiej na wysokości przejścia dla pieszych. Dojście do przejścia zagrodzone jest hałdą zgarniętego z jezdni śniegu. Podobnych przypadków w całym mieście można mnożyć.