Przez siedem lat lekarze Małgorzata W. i Wojciech M. przyjmowali pieniądze, komplety mebli skórzanych, drogi alkohol i oferty wycieczek zagranicznych od Andrzeja W. W zamian wypisywali mu fałszywe zaświadczenia lekarskie, dzięki którym oskarżony unikał kary pozbawienia wolności. W dokumentach lekarskich była informacja, że pobyt w więzieniu zagraża życiu i zdrowiu oskarżonego. Tym samym karę pozbawienia wolności systematycznie odraczano.
W lutym 1998 roku Andrzej W. został skazany prawomocnym wyrokiem trzech lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności. Z powodu problemów z kręgosłupem rozpoczął leczenie. Dostał skierowanie do neurochirurga we Wrocławiu. Tam poznał Małgorzatę W. z którą zaczął utrzymywać kontakty towarzyskie. Lekarka dała oskarżonemu skierowanie do szpitala w Wałbrzychu, gdzie ordynatorem był Wojciech M. W tym samym czasie w legnickim sądzie toczyło się postępowanie wobec oskarżonego. Z uwagi na towarzyskie stosunki z dwójką lekarzy, mężczyzna zaoferował im łapówkę i korzyści majątkowe za nieprawdziwe zaświadczenia zdrowotne. Ordynatorowi Wojciechowi M. wyposażył gabinet w komplet skórzanych mebli. Mężczyzna odbierał zaświadczenia od lekarzy osobiście.
Przed terminem rozprawy udawał obłożnie chorego. Zakładał gorset na szyję, chodził o lasce, nie golił się i nie prowadził samochodu. Były jednak momenty, kiedy zapominał o chorobie. Zaczynał energicznie biegać i wyglądał jak okaz zdrowia. Zachowanie mężczyzny wzbudziło podejrzenia. Powołano biegłych z zakresu medycyny sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu, którzy mieli ustalić, czy oskarżony może odbyć karę za kratkami. Okazało się, że mężczyzna wymaga leczenia, ale jego stan zdrowia nie jest na tyle poważny, aby karę odwlekać w nieskończoność.
Prokuratura postawiła zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych lekarzom. Andrzej W. odpowie za nakłanianie do przestępstwa. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im kara do 10 lat więzienia. Sprawa będzie się toczyć w Sądzie Rejonowym w Legnicy.
