Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Prezydent: Ja tu rządzę!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Blisko godzinę prezydent Legnicy rugał delegatów Konwencji Sprawozdawczo-Wyborczej legnickiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Działacze oklaskami podziękowali mu za wystąpienie.
Prezydent: Ja tu rządzę!
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Prezydent: Ja tu rządzę!
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Prezydent: Ja tu rządzę!
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Prezydent: Ja tu rządzę!
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

- Obserwowałem od dwóch lat jak toczy się w SLD walka o dominację, nie o to, by było lepiej, ale by zaspokoić własne ambicje! - grzmiał prezydent Tadeusz Krzakowski, członek SLD. - Nie ma organizacji, która zajmuje się miastem, ale tym, co kto powiedział, kto wystąpił przed kamerą. A jak będziecie się dalej bawić w republikę kolesi to nas pozamiatają!

Krytykował zarówno szefa SLD Sławomira Skowrońskiego i jego sprzeciw dla prywatyzacji dwóch przedszkoli, ale główny atak przypuścił na radnego Sejmiku Michała Huzarskiego, swojego największego wroga w SLD!

Przed chwilą mieliśmy do czynienia z retoryką, znaną mi od czterech lat w radzie miejskiej, z retoryką PiS i PO – oceniał wcześniejsze wystąpienie Huzarskiego. - Druga strona nie chce rozmawiać. Pisze i nie czeka na odpowiedź tylko wywiesza bilbordy. Strzelamy sobie w kolano takimi rozgrywkami personalnymi.

Tu nawiązał do akcji Huzarskiego z 2009 roku, gdy podczas remontu ul. Wrocławskiej wywiesił nad nią baner z hasłem, że można szybciej. W tym samym czasie pytał prezydenta, dlaczego nie można wprowadzić systemu dwuzmianowego na przebudowywanej ulicy. W 2010 roku ta sama firma prowadziła remont ul. II Armii Wojska Polskiego w systemie dwuzmianowym. Huzarski za bilbord zapłacił wyrzuceniem z zarządu partii, a legnickie struktury nie dały mu rekomendacji, gdy starał się o miejsce na liście wyborczej do Sejmiku Dolnośląskiego.

- Jestem za rozmawianiem, ale najwidoczniej prezydent chce jedynie pouczać – skomentował wystąpienie Michał Huzarski.

Przesłanie prezydenckiego wystąpienia było dla działaczy SLD oczywiste. Krzakowski jasno postawił sprawę, że on rządzi w mieście. - Mam nadzieję, że lewicy będzie po drodze z prezydentem – dodał.

Zarzucał zarządowi, że nie spotykał się z nim, by porozmawiać o problemach Legnicy.

Nie chcieli też rozmawiać ludzie Krzakowskiego. Przynajmniej nie w obecności dziennikarzy. Kiedy Marek Hanaszyński złożył wniosek o utajnienie obrad poparł go m.in. Andrzej Szymkowiak, dyrektor miejskiego Zarządu Dróg Miejskich, a zastępczyni prezydenta Jadwiga Zienkiewicz wstrzymała się od głosu. Wniosek padł w momencie, gdy zaczęto rozmawiać o finansach partii, a szczególnie o darowiznach, których jest coraz mniej w partyjnej kasie. Darowizny nie są obowiązkiem, ale w SLD przyjęto zasadę, że każdy członek partii na dyrektorskim stanowisku dodatkowo dotuje legnicką strukturę. Te wpływy w ostatnim okresie drastycznie zmalały.

- To sprawa wewnątrzpartyjna – ucina rozmowę Szymkowiak pytany, czy sam przekazuje darowizny na rzecz SLD.

Wniosek o utajnienie obrad upadł, ale uczestnicy sobotniej Konwencji Sprawozdawczo-Wyborczej i tak nie powrócili już do tematu finansów partii.

Czy długie wystąpienie prezydenta i krytyka działaczy SLD, nie tylko Skowrońskiego i Huzarskiego, miała być sygnałem, by ten ostatni nie próbował walczyć o stołek przewodniczącego? Działacze SLD czują się jak ustawieni za karę do kata przez nauczyciela (Krzakowski przed wybraniem na prezydenta do 2002 roku kierował obecnym Zespołem Szkół Integracyjnych – przyp. Red.). Wiadomo było, że pozycja szefa SLD jest zagrożona. Miał zapłacić za słaby wynik w wyborach samorządowych – zaledwie trzy mandaty w radzie i za marazm w partii oraz kiepską sytuację finansową.

Przeczytaj także Szef SLD krytykuje prezydenta

Od ponad miesiąca mówiono o dwóch poważnych rywalach Skowrońskiego: poprzednim przewodniczącym Sojuszu Kazimierzu Hałaszyńskim i właśnie Michale Huzarskim.

Wynik votum zaufania dla zarządu nie był zaskoczeniem – zarówno Skowroński jak i jego poplecznik Marcin Jamroszczyk dostali po 28 głosów w 60-osobowej konwencji. Mimo ataku Krzkowskiego swoje miejsce w zarządzie zachowała Sylwia Chmielewska – uważana za człowieka Huzarskiego.

Moja trzyletnia córka Natalia przepowiedziała, że dziś przegram – komentuje Skowroński. - Wcześniej przewidziała, że wygram w wyborach. Nadal pozostanę w partii – zapewnia.

Skowrońskiego zresztą chwilę później zgłoszono do ponownej walki o przewodnictwo w partii, ale nie zgodził się. Huzarski, jak sam przyznaje, zajęty sprawami sejmikowymi miał za mało czasu na przekonywanie innych działaczy więc sam też nie wystartował. Jedynym zgłoszonym, który się zgodził był Hałaszyński i wybory wygrał zdobywając 43 głosy.

Zapowiedział większą integrację partii, działania, by SLD była widoczna na zewnątrz i zapowiedział, że nie będzie walczył o osobiste przywileje.

Będziemy się też częściej spotykać z prezydentem – zapewnił.


Tomasz Woźniak



o © 2007 - 2023 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 8 grudnia 2023
Imieniny
Delfiny, Marii, Wirginiusza

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl