Kampanie wyborcze są świetną okazją do mamienia społeczeństwa obietnicami, które później pozostają bez pokrycia. "Jak dojdziemy do władzy, to ograniczymy liczbę urzędników!", krzyczeli chyba wszyscy partyjni kandydaci. Tak obiecywał PiS, tak obiecywała Platforma. Wszyscy tylko zapowiadają, planują i obiecują, a jak było, tak jest i pewnie długo się nie zmieni. Mało tego, zamiast planów ograniczania potężnej armii urzędników w starostwach, miastach i gminach, można odnieść wrażenie, że ich przybywa. Bo rosną wydatki na lokalną administrację.
Autorzy najnowszego rankingu w samorządowym piśmie "Wspólnota" sami zauważają, że wydatki na administrację samorządową na każdym szczeblu rosną od lat. Dlaczego? Bo: "coraz więcej zadań wymaga rozwoju kadry obsługującej mieszkańców gminy czy powiatu". Z zestawienia wynika, że wśród województw, pod względem najwyższych wydatków na administrację, dolnośląskie plasuje się na piątej pozycji z 20,84 zł rocznie w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Prym wiedzie województwo opolskie, w którym na utrzymanie urzędników wydaje się 26,75 zł rocznie.
Wśród 47 miastach na prawach powiatu, Legnica wypada całkiem oszczędnie. Na utrzymanie urzędników w powiecie grodzkim rocznie wydaje się 165,51 zł w przeliczeniu na jednego mieszkańca i jest to siódmy wynik pod względem najniższych wydatków.
Wśród starostw powiatowych naszego regionu, najwięcej wydatków ponoszą powiaty polkowicki, legnicki i lubiński, odpowiednio 90.82, 85.67 i 81.89 zł rocznie w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Najwięcej na swoją administrację wydaje miasto Polkowice - 740,34 zł.