Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Dlaczego nikt nie chce rządzić w Miedzi?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Minął prawie miesiąc i co? I nic. Zamiast starać się ratować legnicki futbol, lepiej odkładać decyzję. To już przestaje być śmieszne.

Dziś w akademiku Miedzianki liczono na dokończenie nadzwyczajnego walnego zebrania członków ASPN Miedzi Legnica. Na sali pojawił się prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski wraz z zastępcą naczelnika wydziału sportu, Zbigniewem Rutką i radcą prawnym. Obecny był również przewodniczący Rady Miejskiej, Robert Kropiwnicki. Liczono, że wreszcie dojdzie do jakiś konkretów. Ale dzisiejsze walne skończyło się kompromitacją legnickiego futbolu.

Nadzwyczajne walne tak naprawdę rozpoczęło się 18 sierpnia. Na zebraniu członkowie mieli wybrać nowe władze klubu. Ale zamiast wyborów byliśmy świadkami wymiany zdań i poglądów na temat przyczyn wycofania się w ostatniej chwili ze sponsorowania klubu Grupy Inwestycyjnej Garman. Walne zakończyło się przyjęciem uchwały intencyjnej skierowanej do władz miasta z błagalnym apelem do prezydenta Legnicy o "podjęcie pilnych kroków i działań zmierzających do uzdrowienia sytuacji organizacyjnej i finansowej klubu przy współpracy z Radą Miejską".

Minął blisko miesiąc. Przez ten czas można było wiele zrobić. Co zrobiono? Nic, bo najwygodniej było "klepnąć" wniosek o przesunięcie walnego na następny termin. Dlaczego? Bo do tej pory do klubu nie wpłynęła żadna kandydatura na wolny fotel prezesa Miedzianki.

- Nie ma chętnych osób do zarządu, nie ma nakreślonej polityki działań. Składam więc wniosek o zamknięcie obrad i zwołanie kolejnego zebrania za dwa tygodnie - oświadczył Zenon Błachnia, jedyny członek zarządu Miedzi Legnica.

I właśnie od braku wyboru nowych władz klubu, prezydent Legnicy, uzależnia podejście do całej sprawy.

- Przyszedłem dzisiaj tutaj powodowany troską o przyszłość tego zasłużonego dla miasta klubu, a nie dlatego, że mam jakieś zobowiązania organizacyjne czy finansowe. Rozumiem, że oczekujecie państwo dzisiaj ode mnie odpowiedzi na pismo, które do mnie skierowaliście. Treść odpowiedzi składam na ręce pana Zenona Błachni. Chcę tylko powiedzieć, że klub, który pozbawiony jest kierownictwa, nie jest partnerem do rozmów. Jeśli mamy poważnie rozmawiać o przyszłości Miedzi Legnica, musi być wybrany zarząd klubu. Z kim mamy prowadzić dialog, gdy w klubie nie ma zarządu? - pytał prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski.

Tym samym prezydent Legnicy dał wyraźny sygnał, że do momentu wyboru nowych władz w klubie, rozmowy z miastem na temat zażegnania kryzysu finansowego są bezcelowe. Jednocześnie prezydent Krzakowski przypomniał, że miasto finansowało Miedziankę i nadal będzie tak czynić. Problem w tym, że w obecnej sytuacji w klubie, w którym panuje bezkrólewie, nikt nie ma prawa zawierać żadnych umów. Widząc, że Zenon Błachnia (jedyny w klubie członek zarządu-przyp.red.) zgłosił wniosek o  odroczenie walnego o dwa tygodnie, przewodniczący Rady Miejskiej, Robert Kropiwnicki, skomentował krótko.

- Przyjmując taką strategię nieuchronnie zmierzamy do upadłości Miedzi Legnica. Bo co dadzą kolejne dwa tygodnie? Ten miesiąc był ważnym okresem na dyskusję, niestety nie wykorzystanym. I nagle w dwa tygodnie sytuacja ulegnie zmianie? Nie ma sensu przedłużać agonii. Przeprowadźmy poważną debatę na temat przyszłości tego klubu, a nie chowajmy się po kątach - apelował przewodniczący Kropiwnicki.

Jak widać, problem Miedzianki leży na samej górze. Pytanie tylko, dlaczego nie ma chętnego, by dorzucić węgla i skierować tę lokomotywę na właściwy tor. Dlaczego nikt nie chce podjąć się kierowaniem klubu. Może dlatego, że w obecnej sytuacji to nie lada wyzwanie. A odważnych jakoś nie widać. A może chodzi tylko o to, by Miedziankę jako stowarzyszenie jak najszybciej pognębić (czyt. ogłosić upadłość), zdegradować do klasy okręgowej i zaczynać od zera. Może to jest najrozsądniejsze rozwiązanie? Szkoda byłoby tylko trenera Jarosława Pedryca i coraz lepiej grających jego podopiecznych.


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 27 kwietnia 2024
Imieniny
Sergiusza, Teofila, Zyty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl