Jeżeli do końca tego miesiąca związki zawodowe nie dogadają się z zarządem Polskiej Miedzi, ten sam będzie mógł ustalić wzrost pensji pracowników miedziowego holdingu. Miało to miejsce choćby rok temu, kiedy związkowcy chcieli 15 procentowego wzrostu płac, tymczasem zarząd ustalił, że pracownicy dostaną po 150 złotych podwyżki.
Tym razem prezes ma jedną i niezmienną propozycję – 0 procent podwyżki. Przemawiać ma za tym kryzys na rynku gospodarczym i spadek ceny miedzi. Na takie rozwiązanie związki zawodowe nie chcą się zgodzić pod żadnym pozorem. Oczekują wzrostu wynagrodzeń co najmniej o poziom tegorocznej inflacji i wyrównanie ubiegłorocznego spadku płac.
Przypomnijmy, że jedyne porozumienia jakie udało się podpisać pomiędzy stronami sporu, to ilość skierowań na wczasy profilaktyczno - lecznicze – tak jak w roku ubiegłym będzie och 440.
Kolejne spotkanie pomiędzy przedstawicielami związków zawodowych, a zarządem Polskiej Miedzi zaplanowano na 11 lutego.