Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Zagłębie miedziowe
Kolonijne wyłudzenia

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Pięciu z 19 oskarżonych o wyłudzenie pieniędzy na szkodę Zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice zdecydowało się dobrowolnie poddać karze. Pozostali oskarżeni staną przed sądem w innym terminie.

Dzisiaj odbyła się pierwsza rozprawa w tak zwanej sprawie kolonii. Dotyczy ona pracowników Zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice, którzy przez ostatnie lata wyłudzali pieniądze z funduszu socjalnego, jako dofinansowanie do wyjazdów kolonijnych własnych dzieci. Jak się okazało, dzieci na kolonie nie jechały, pomimo tego pracownicy kopalni pieniądze wybierali, okazując przy tym fałszywe faktury.

Na ławie oskarżonych zasiada w tym procesie 19 osób, w tym 14 górników (13 należących do związków zawodowych), czterech pracowników jednego z legnickich biur podróży oraz jeden lekarz.

Z ustaleń prokuratury wynika, że w latach 2003 – 2006, po przedłożeniu w firmie 33 fałszywych faktur, pracownicy wyłudzili łącznie ponad 67 tysięcy złotych.

Najwięcej, bo aż 21 tysięcy złotych do kieszeni wziął oskarżony Piotr G., który w pracy przedstawił sześć faktur. Drugi z oskarżonych, Robert K. za okazaniem również sześciu faktur wyłudził od kopalni ponad 9,6 tysięcy złotych. Za pięć sfałszowanych faktur Marek B. dostał od zakładu ponad 11 tysięcy złotych, a główny oskarżony, Jan M. przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych przedstawił dwie faktury, za które wziął do kieszeni 4,6 tysiąca złotych.

Całemu procederowi szefował Jan M., któremu postawiono najwięcej zarzutów. Prokuratura ustaliła, że po tym, jak legnickie biuro podróży wygrało przetarg na organizowanie kolonii dla dzieci pracowników ZG Polkowice-Sieroszowice, Jan M. dogadał się z dyrekcją, że jako biuro będą poświadczać wyjazdy dzieci na kolonie. Oskarżona w tej sprawie Marzena U., pracownica biura na polecenie szefostwa wystawiała fałszywe faktury, które potem pracownikom ZG posłużyły do wyłudzenia pieniędzy.

Janowi M. postawiono zarzut oszustwa, wyłudzenia i pomocnictwa w wyłudzeniu pieniędzy z funduszu socjalnego ZG Polkowice-Sieroszowice. Oszustwo opiewa na kwotę ponad 50 tysięcy złotych, do tego szef KZZPD pomógł czterem osobom w wyłudzeniu 45 tysięcy złotych oraz pod wnioskiem o wysłanie na delegację podrobił podpis jednego z pracowników i wyłudził tak 600 złotych. To nie koniec przewinień Jana M., który dodatkowo oskarżony jest o podżegania lekarza, Marka M. również oskarżonego w sprawie, do wystawiania nieprawdziwych zwolnień lekarskich. Marek M. miał wystawić trzy takie dokumenty – dwa dla Marka B. i jedno zwolnienie dla Jana C.

Cały proceder pewnie trwałby dalej, gdyby nie Marek B., który zgłosił to do prokuratury.

- Zdecydowałem się to ujawnić w chwili kiedy panu M. władza całkowicie uderzyła do głowy – powiedział nam oskarżony Marek B. – Zachciało mu się dostać do rady nadzorczej KGHM, który cały czas okradał. Gdyby nie ten mój krok, wygrałby te wybory. Ten proceder trwał kilka ładnych lat. Jan M. dobierał sobie odpowiednich podwładnych. Był taki przypadek, że pieniądze przyniósł mi do domu. Rachunek niby był na cztery tysiące, dwa tysiące wziął sobie, dwa tysiące dał mi. Później w prokuraturze okazało się, że rachunek był na więcej niż cztery tysiące, więc Jan M. wziął sobie cała nadwyżkę.

Marek B. oprócz wyroku będzie musiał oddać to co wyłudził z zakładu, czyli ponad 11 tysięcy złotych, pomimo tego, mówi, że nie żałuje swojej decyzji o poinformowaniu organów ścigania o całej sprawie.

Na dzisiejszej rozprawie pięciu z oskarżonych dobrowolnie poddało się karze. Dostali wyroki od sześciu miesięcy do roku więzienia w zawieszeniu oraz kary grzywny. Wszyscy będą musieli zwrócić to co wyciągnęli z kasy zakładowej.

Pozostałych 14 osób będzie sądzonych w innym terminie. Im grozi od ośmiu, nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Od początku na sali rozpraw obecni byli członkowie Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.

- Przyszliśmy obserwować i do końca być przy tym wszystkim – powiedział Piotr Trempała, przewodniczący ZZPD. – Jesteśmy przekonani o winie tych panów z kopalni Polkowice-Sieroszowice. To nie pierwszy raz były takie przekręty, których się dopuszczał pan Jan M. Liczymy, na to, że niezawisły sąd wreszcie jako karę dodatkową orzeknie mu zakaz wykonywania jakiejkolwiek funkcji społecznej. To jest nieuczciwy człowiek, przynosi ujmę związkowcom i to nie tylko naszemu związkowi, który ma podobna nazwę, ale całemu ruchowi związkowemu. To podważa wiarygodność związkowców, ponieważ ludzie wrzucają ich do jednego koszyka i tak samo oceniają, a my tego nie chcemy. Przez takie zachowanie ludzie odbierają nas, jakbyśmy wszyscy byli Janami M. My chcemy pokazać, że ten pan jest inny i odcinamy się od jego działań.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl