O, trwających w Rynku, pracach budowlanych zdążyli usłyszeć już nawet mieszkańcy, którzy w sercu miasta nie zjawiali się od lat. Wyniki kontroli Państwowej Inspekcji Pracy wywołały burzę, a szereg wykrytych przez PIP uchybień stał się tematem gorących dyskusji w niemal każdym legnickim środowisku. Dzisiejsza debata miała dać mieszkańcom Legnicy odpowiedzi na wszystkie pytania związane z kwestią remontu Rynku.
Legniczanie pytali dziś o orientacyjny harmonogram prac budowlanych, które umownie podzielone zostały na trzy etapy: modernizacja placu Katedralnego, małego Rynku i Rynku właściwego.
-Termin ukończenia inwestycji to 10 sierpnia 2010 roku. Jeśli wykonawca upora się z pracami budowlanymi wcześniej, będziemy bardzo zadowoleni, nie ma jednak wyznaczonych terminów zakończenia poszczególnych etapów remontu – mówił prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski.
Wątek ten rozwinął Tadeusz Bieńkowski, prezes firmy Budromos, odpowiedzialnej za wykonanie prac.
-Obowiązują mnie kluczowe terminy, a więc przewidywana data ukończenia remontu. Nawet jeśli zadeklaruję, że poszczególne etapy rewitalizacji zakończone zostaną w konkretnych terminach, nie ma pewności, że nie zmienią się one w wyniku utrudnień – tłumaczył Tadeusz Bieńkowski.
Legniczan interesowało również, czy władze miasta przewidują zwolnienia z czynszu lub podatku od nieruchomości dla właścicieli lokali mieszczących się w Rynku.
-Wszelkie kwestie zwolnień rozpatrywane będą indywidualnie. Podstawą będzie ustalenie przez obie strony, jakie straty ponieśli właściciele lokali – zapewniał dziś prezydent miasta.
Poruszona została również kwestia funkcjonalności Rynku w trakcie trwania modernizacji. Jak zapewniał Tadeusz Krzakowski, władze miasta będą starały się zminimalizować negatywne skutki inwestycji.
-Jeśli nawierzchnia będzie gotowa w konkretnym miejscu, możliwe będzie również wystawienie tam ogródków. Należy jednak pamiętać, że takie rozwiązanie wiąże się z olbrzymim ryzykiem. Do sierpnia 2010 roku Rynek będzie placem budowy, a odpowiedzialność za wszystkie wypadki w miejscu, w którym trwają prace remontowe, ponosi ich wykonawca – uczulał prezydent Legnicy.