Wczoraj w podlegnickich Rzeszotarach funkcjonariusze legnickiej "drogówki" zatrzymali do kontroli kierowcę poloneza trucka. Funkcjonariuszy zainteresował ewidentnie przeładowany ładunek na "pace". Było to świeżo ścięte drzewo, tzw. "metrówki" dębowe. Kierowca ani pasażer poloneza nie mieli żadnych dokumentów potwierdzających, że kupili przewożone drzewo. Padło więc podejrzenie, że obaj mężczyźni drewno ukradli. Po dłuższej chwili pasażer pojazdu przyznał się do tego. Policjanci sprawdzili miejsce zamieszkania zatrzymanego i w przyczepie stojącej na podwórku znaleźli kolejną partię kradzionego drzewa.
Ale mężczyźni mają na sumieniu inne poważne grzechy. W chwili zatrzymania obaj byli pijani. Kierowca miał w organizmie 2,6 promila alkoholu, co więcej - nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Dość powiedzieć, że dwa dni wcześniej ten sam mężczyzna też jechał po pijanemu. Pasażer natomiast miał w organizmie 2,48 promila alkoholu i również stracił prawo jazdy za jazdę po alkoholu.
- Zatrzymani w wieku 25 i 51 lat trafili do Miejskiej Izby Wytrzeźwień, a po dojściu do siebie zostali umieszczeni w policyjnym areszcie. Teraz obaj staną przed sądem. Odpowiedzą za kradzież drzewa. Dodatkowo kierowca odpowie za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i bez uprawnień, a pasażer za udostępnienie pojazdu osobie nietrzeźwej - dodaje nadkom. Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej komendy.