Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Zagłębie miedziowe
Szturm na Polską Miedź

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Złodzieje! Złodzieje! Złodzieje! - takie i wiele innych epitetów pod adresem władz holdingu można było usłyszeć wczoraj pod siedzibą KGHM Polska Miedź S.A. Związkowcy nie zamierzali dłużej czekać i wysłuchiwać kolejnych niesatysfakcjonujących propozycji zarządu. Sforsowali bramę i podeszli pod drzwi biura gdzie czekali, aż wyjdzie do nich przedstawiciel władz spółki.

- Jeżeli pan prezes ma dla nas propozycję, która nas zadowoli to wspólnie to zadowolenie okażemy – krzyczał do mikrofonu Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. - Jeżeli nie, to żadnego porozumienia nie będzie.

Złość, zawiść, wyzwiska – tylko tyle otrzymał prezes Mirosław Krutin od pracowników Polskiej Miedzi. Do pikietujących wyszedł Herbert Wirth, wiceprezes zarządu, który zgromadzonym podziękował za przyjście i wspomniał o złożonej przez zarząd propozycji wypłaty premii w kwocie 3,5 tysiąca złotych dla każdego pracownika.

- Zapraszamy komitet protestacyjny na rozmowy do sali. Są propozycje które wcześniej przedstawiliśmy – powiedział, co spotkało się z kolejną serią gwizdów, wycia i obelg. - Niech tu prezes wyjdzie – krzyczał tłum, a tą jałmużnę sobie weźcie. - Ja nie wiem czy 3,5 tysiąca złotych to jest jałmużna – odpowiedział Wirth. Po czym rozległy się kolejne gwizdy i wyzwiska.

- Propozycja, którą przed chwilą wygłosił pan prezes jest nie do przyjęcia – mówił Ryszard Zbrzyzny. - To jest jednoznacznie odebrane. Prezes nie miał odwagi się tutaj pojawić, być może go nie ma.

Po tych słowach przedstawiciele komitetu protestacyjnego poszli na spotkanie z zarządem, a po kilku minutach pojawili się ponownie przed rozsierdzonym tłumem.

- Już wiemy dlaczego prezes bał się tu do nas wyjść – powiedział Zbrzyzny. - Bo proponuje 3,5 tysiąca złotych. Mało tego, jeszcze musimy złożyć deklarację, że jak weźmiemy te pieniądze to w tym roku niczego nie będziemy żądać. Powiedzieliśmy, że zarząd musi to jeszcze raz poważnie przemyśleć i daliśmy im 15 minut. Jeżeli prezes sam nie potrafi podjąć decyzji to niech podejmie decyzję w porozumieniu ze swoimi politycznymi mocodawcami.

Związkowcy powrócili do rozmów z zarządem miedziowego holdingu, a pod oknami słychać było wybuchy, wrzaski, gwizdy i wyzwiska oraz ciągłe skandowanie „Złodzieje, złodzieje, złodzieje!”.

- Chciałem powiedzieć wam, że dostaliśmy propozycję porozumienia, które mówi o 3,5 tysiącach – mówił Zbrzyzny do skandującego tłumu. - Jest to porozumienie, którego nie podpiszemy, żebyście wiedzieli. W dalszych częściach tego porozumienia jest także zapis o tym, że realizacja dzisiejszego porozumienia wyczerpuje nasze roszczenia na rok bieżący. Otóż nie wchodzi to w rachubę – krzyczał szef ZZPPM. - Żądamy cały czas 5 tysięcy złotych, żeby sprawa była jasna. 5 tysięcy złotych dla każdego pracownika i to jest warunek konieczny, który winien być spełniony, żeby mówić o jakimkolwiek porozumieniu. Przedmiotem naszego sporu jest również tak zwany abonament medyczny. Co do tego to właściwie nie mamy problemów z zarządem, który uznał, że tą sprawę trzeba załatwić. Mamy znakomitych lekarzy i znakomity sprzęt w Miedziowym Centrum Zdrowia i trzeba to przybliżyć naszym pracownikom. Każdy z was będzie miał prawo leczenia u specjalistów poza kolejnością.

Po chwili oczekiwania nerwy zebranych zaczęły brać górę nad zdrowym rozsądkiem.

- „Jest drezyna dla Krutina” - krzyczeli pikietujący, a szef ZZPPM musiał ich uspokajać. - Panowie przyszliśmy tu załatwić naszą sprawę, a nie narozrabiać – nawoływał do spokoju. Po chwili miał dla tłumu lepszą informację – Zarząd zadeklarował w tej chwili 5 tysięcy złotych – co protestujący przyjęli głośnymi brawami. - Nie cieszcie się jednak przed czasem – mówił Zbrzyzny. - Diabeł tkwi w szczegółach. Teraz chcemy mieć to czarne na białym, na kwicie z podpisami członków zarządu. Sama deklaracja słowna to dla nas za mało.

Kiedy związkowcy poszli podpisać porozumienie z zarządem, pod oknami prezesa słychać już było tylko głośne „Poczekamy!”. Związkowcy dopięli swego, zarząd uległ i zgodził się na wypłacenie specjalnej premii w kwocie 5 tysięcy złotych dla każdego pracownika Polskiej Miedzi. 12 maja na konta górników trafi 3,5 tysiąca złotych, kolejna transza wypłacona zostanie do 15 września, pod warunkiem, że sytuacja ekonomiczna w spółce się nie pogorszy – zastrzegły sobie władze spółki.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl