Zanim Jewhen Kowalczuk wystąpił w meczu pierwszej drużyny musiał przez dłuższy czas odpocząć od futbolu. Kiedy zdołał wrócić do zdrowia, w meczu drużyny rezerw otrzymał czerwoną kartkę.
-Najgorsza była przerwa spowodowana kontuzją. Przez dwa miesiące leżałem z nogą w gipsie, złapałem nadwagę i ciężko było mi wrócić do gry. Teraz czuje się znacznie lepiej i jestem gotowy do występów w pierwszym zespole – zapewnia pozyskany z Kotwicy Kołobrzeg Ukrainiec.
Jewhen zauważa postęp w grze całej drużyny, żałując równocześnie, że jutrzejszy mecz zakończy ligowe rozgrywki.
-Szkoda, że kończy się sezon. Gdyby było jeszcze kilka kolejek spokojnie utrzymalibyśmy się w lidze bez tego stresu, a nawet konieczności gry w barażach – mówi z przekonaniem piłkarz.