Jutro w całym kraju wybierzemy tych, którzy przez najbliższe pięć lat będą nas reprezentować w Europarlamencie. Partie polityczne liczą na wysokie poparcie i jak najwięcej mandatów dla swoich kandydatów. Jutrzejsze wybory to nie tylko wyścig po władzę i prestiż, ale także po niezłe pieniądze, które dla szarego, przeciętnego mieszkańca są poza zasięgiem.
Dzienna dieta eurodeputowanego to prawie 290 euro. Statystycznie europarlamentarzysta obraduje średnio 16 razy w miesiącu, za co dostaje w sumie ponad 4,6 tys. euro miesięcznie. Ale do tego musimy doliczyć ponad 9 tys. zł diety z kancelarii polskiego Sejmu (to jedyny dochód, który europoseł musi wykazać i opodatkować-przyp.red.). Oprócz diety i ryczałtów za podróże służbowe, nasz europoseł może liczyć jeszcze na 17 tys. euro miesięcznie ekstra na zabezpieczenie pensji dla pracowników swoich poselskich biur za granicą i dodatkowe 4 tys. euro na utrzymanie takich biur w rodzimym kraju.
Podliczmy: dieta, zwroty za dojazdy, koszty na biura i pracowników, wynagrodzenie z kancelarii Sejmu - razem daje nam około 130 tys. zł miesięcznie.