Do tego bulwersującego zdarzenia doszło na początku września ubr. 58-letni Józef K. brutalnie pobił swoją przyjaciółkę. Mężczyzna zeznał, że feralnego dnia rano jego konkubina wszczęła awanturę i wyzwała go od najgorszych. Wówczas uderzył ją ręką w twarz i kilka razy pięścią w głowę z dużą siłą. Kobieta doznała licznych, bardzo rozległych obrażeń wewnętrznych. Straciła przytomność. W tym czasie Józef K. z kolegą jak gdyby nigdy nic pili alkohol.
Kilka godzin po pobiciu, na klatce schodowej budynku pojawiły się pracownice Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Przez szparę w drzwiach wejściowych mieszkania zauważyły leżąca na podłodze kobietę. Przy drzwiach widoczna była plama krwi. Kobiety głośno pukały, ale nikt im nie otworzył. Wezwały policję. Gdy po kilku minutach funkcjonariusze przybyli na miejsce, Zofia S. jeszcze żyła. Nieprzytomną kobietę zawieziono do legnickiego szpitala. Obrażenia jednak były tak poważne, że lekarzom nie udało się uratować życia kobiety.
Józef K. został oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Kolejnym zarzutem było znęcanie się psychiczne i fizyczne. Mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstwa. Sąd skazał go na karę łączną 10 lat pozbawienia wolności.