Do wypadku doszło 9 kwietnia br. Autokarem podróżowała grupa kilkudziesięciu francuskich uczniów z opiekunami. Jechali ze Strasburga do Krakowa. Do zdarzenia doszło na 79. kilometrze autostrady A4 w okolicach Legnicy. Zaczęło się od awarii astry. Kobieta, która jechała oplem, zatrzymała się na autostradzie i próbowała zepchnąć auto na pas awaryjny. Widzą to, dwaj kierowcy pojazdów ciężarowych jadących za oplem, zaczęli hamować. Za nimi jechał kierowca francuskiego autokaru. Był zajęty obserwowaniem znaków, bo chciał zjechać z autostrady na odpoczynek. Po chwili zauważył jednak zwalniające ciężarówki, ale na bezpieczne wyhamowanie było niestety już za późno. Autobus uderzył w barierkę ochronną. Sześcioro rannych nastolatków w wieku 15 i 16 lat trafiło do legnickiego szpitala.
Legnicka prokuratura postawiła 62-letniemu kierowcy zarzut "sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym", za co grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Wobec mężczyzny zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości tysiąca euro. Francuski kierowca jednak dobrowolnie poddał się karze, którą strony uzgodniły na rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na próbny okres trzech lat oraz grzywnę w wysokości tysiąca złotych. Sprawę rozpozna teraz Sąd Rejonowy w Legnicy.