Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Wyrok dla Bielawskiego podtrzymany

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wyrok legnickiego sądu 15 lat bezwzględnego więzienia dla Roberta Bielawskiego, którego skazano za uprowadzenie i sprzedanie własnego dziecka.

W lipcu 1994r. Robert Bielawski uprowadził swoją 2-letnią wówczas córkę Monikę, by sprzedać ją przygodnie poznanym ludziom. Choć Bielawski podawał różne wersje tamtego zdarzenia, prokuratura nie miała najmniejszej wątpliwości, że tak właśnie się stało.

Po porwaniu Bielawski zbiegł z kraju. Odnaleziono go cztery lata później na terenie Austrii. Na rozpoczęcie procesu czekał w areszcie. Po upływie tymczasowego zatrzymania, Bielawski wyszedł na wolność i ponownie uciekł z Polski. Organy ścigania wysłały za nim międzynarodowy list gończy. Po kilku latach sam zgłosił się na policję, a sąd wydał mu żelazny list gwarantujący mu pozostanie na wolności i odpowiadanie przed sądem z wolnej stopy.

Proces oskarżonego ojca, o uprowadzenie i sprzedaż własnego dziecka, ruszył w ubr. Prokuratura zażądała dla Bielawskiego 15 lat pozbawienia wolności i w kwietniu Sąd Okręgowy podzielił wniosek prokuratury.

- Cała sprawa faktycznie była skomplikowana. A jej trudność polegała na tym, że do dziś dziecko się nie odnalazło. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że panem i władcą całej sytuacji był oskarżony. To Robert Bielawski ma dziś wiedzę na temat losów swojej córki. Dziwne było zachowanie oskarżonego, gdy wrócił do Polski. Każdy, normalny człowiek starałby się naprawić szkody i pomóc w znalezieniu własnego dziecka ujawniając, co tak naprawdę stało się z Moniką. Niestety do niczego takiego nie doszło. Oskarżony myślał tylko o sobie, dziecko mu przeszkadzało. I wszystko wskazuje na to, że wywiózł córkę za granicę i sprzedał. Po stronie oskarżonego nie występują żadne okoliczności łagodzące. Robert Bielawski nie wyraził skruchy, jego czyn jest haniebny i zasługuje na odpowiednie potraktowanie przez sąd. Oskarżony działał z niskich pobudek. Wymierzona kara jest adekwatna do stopnia popełnionego czynu - uzasadniał sędzia Wojciech Michalski, tuż po ogłoszeniu wyroku.

Obrona Roberta Bielawskiego przekonywała, że cały materiał dowodowy opierał się na domysłach i spekulacjach.

- Materiał dowodowy jest w powijakach. Organy ścigania popełniły wiele błędów w toku prowadzonego śledztwa. Dziś fakty są takie, że nikt nie wie, co stało się z Moniką. Nikt nie wie, czy żyje, a jeśli tak, gdzie się obecnie znajduje. Chłodna logika nakazuje myśleć, że ojciec dziecka nie powiedział sądowi wszystkiego. Ale także matka Moniki wydaje się, że wie o wiele więcej, niż zeznała w sądzie. Zeznania Julii Markowskiej są mało wiarygodne, bo matka pani Bielawskiej oskarża wszystkich o porwanie jej wnuczki. Zdaję sobie sprawę, że prokuratura napotkała na trudności w ustaleniu stanu faktycznego całego zdarzenia. Ale nie możemy skazywać kogoś opierając się tylko i wyłącznie na domysłach. Robert Bielawski już dawno został skazany przez opinię publiczną. Nie ma wystarczających dowodów jego winy - kontrargumentował mecenas Marek Czuba.

Bielawski odwołał się od wyroku legnickiego sądu. Wczoraj wrocławski Sąd Apelacyjny podtrzymał karę 15 lat pozbawienia wolności dla ojca Moniki. Robert Bielawski nie pojawił się na sali rozpraw. Wyrok jest prawomocny.

Sąd zezwolił na publikację wizerunku i danych osobowych skazanego Roberta Bielawskiego.


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl