Oskarżonych w tej sprawie jest czternastu mężczyzn. Przez kilka ostatnich lat członkowie zorganizowanej grupy przestępczej trzęśli Lubinem. O ich przestępstwach mówiło całe miasto. Zastraszanie, rozboje, wymuszanie haraczy, pobicia, strzelanie do ludzi, handel narkotykami - takich czynów dopuszczało się większość z oskarżonych mężczyzn. Dzisiejszy proces wymusił specjalne zaostrzone względy bezpieczeństwa. Na sali rozpraw policjanci z ostrą bronią, każdy wchodzący dokładnie przeszukany.
Na ławie oskarżonych zasiedli: Adrian M., Marcin Ś., Maciej K., Daniel P., Igor Ż., Marceli Z., Marek Z., Łukasz K., Łukasz S., Paweł Z., Maciej G., Marcin M., Błażej D. i Mariusz C. Dziewięciu z nich tymczasowo przebywa w aresztach śledczych we Wrocławiu i Jeleniej Górze. Większość z nich już wcześniej była karana, nie mają stałego zatrudnienia, a utrzymywali się z prac dorywczych. Zanim prokurator odczytała kilkunastostronicowy akt oskarżenia, jeden z oskarżonych, Daniel P. poinformował, że siedząc w zakładzie karnym za czyny z przeszłości, na spacerniaku spotkał skazanego brata sędziego, który przewodniczy tej sprawie.
- Ten mężczyzna groził mi mówiąc, że dostanę surowy wyrok - oświadczył oskarżony Daniel P.
W tej sytuacji przewodniczący składu sędziowskiego, Bartłomiej Treter, zarządził przerwę na rozpatrzenie wniosku oskarżonego o zmianę prowadzącego. Po dość długim posiedzeniu sądu z udziałem Daniela P., wniosek został oddalony. Po tym prokurator przez kilkadziesiąt minut odczytywała akt oskarżenia. Większość z nich usłyszała zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, nielegalne posiadanie broni, wymuszenia rozbójnicze, posiadanie i wprowadzenie do obrotu narkotyków i innych środków psychotropowych, wymuszanie pod groźbą użycia siły haraczu od właścicieli lubińskich lokali gastronomicznych, zastraszanie i pobicia skutkujące ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu poszkodowanych. Maciejowi K. postawiono dodatkowo zarzut strzelania do jednej z ofiar.