- Swój program chcemy adresować do pięciu środowisk – mówił wczoraj kandydat SLD do najwyższego urzędu w państwie. Zdaniem Jerzego Szmajdzińskiego, zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach zapewnią mu głosy kobiet, pracowników najemnych, młodzieży, emerytów i rencistów oraz żołnierzy.
- Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jakie są materialne potrzeby młodzieży. Praca i mieszkanie nie wpisują się jednak w potrzeby duchowe. Te są dużo większe. Młodzież wymaga pewności, że w kulturze będzie mieć, niczym nie skrępowaną, swobodę tworzenia. Ta wolność musi być także gwarantowana w nauce, badania nie mogą byc ograniczone dogmatami czy zakazami jak np. w przypadku przepisu odnośnie możliwości stosowania in vitro – wymieniał wicemarszałek sejmu.
Kandydat SLD zapewniał, że swoją kampanię wyborczą planuje oprzeć na indywidualnych kontaktach. - Chcę odbyć jak najwięcej spotkań z ludźmi – zapowiada Jerzy Szmajdziński - Polacy wcale nie muszą być skazani na wybór między dwoma prawicowymi politykami. Oni zademonstrowali już na czym, w ich przekonaniu, polega porozumienie. Na bitwach i pouczaniu siebie nawzajem – uważa kandydat SLD na prezydenta kraju.