Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Legnicki Włoch o pizzy, mafii i Euro 2012

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Gdy postanowił na stałe osiedlić się w Legnicy, zresztą za namową żony, wszystko dla niego było inne. Trochę obawiał się nowej przyszłości.

Myśleli, co tak naprawdę mają tutaj robić. Wraz z małżonką Urszulą postawili na pizzerię. No i pomysłem trafili w dziesiątkę. Bo kto w Legnicy nie zna pizzerii „Napoli”, chociaż bardziej wśród klientów przyjęło się „U Włocha”. „Don Vito”

Urszula Popiacka pochodzi z niewielkiej podlegnickiej Osetnicy. Kilka lat temu wyjechała do Włoch. Tam poznała Vito Rizzo, rodowitego sycylijczyka.

Vito Rizzo codziennie rano przygotowuje świeże ciasto do pizz. Fot. Wojciech Obremski

- Mieszkałem w Vittorii na południu Sycylii. Przepiękna, malownicza miejscowość. Góry, morze, a po drugiej strony widok na Maltę. Gdy przyjechałem do Polski, ludzie nieraz mnie zaczepiali i pytali czy znam słynną z „Ojca chrzestnego” miejscowość Corleone. Zresztą, niektórzy sobie żartowali mówiąc do mnie Don Vito, bo tak samo na imię miał główny bohater filmu, granego przez Marlona Brando. A samo Corleone położone jest niedaleko mojej rodzinnej miejscowości. Pamiętam, że kilka lat temu kilka kilometrów od Corleone karabinieri dorwali cappo di tutii cappi, bosa włoskiej mafii. To była sensacja – wspomina z uśmiechem nasz bohater.

Ale wracamy do romantycznej miłości Polki i Włocha. W 2003r. oboje wzięli ślub. Zapadła decyzja o przyjeździe do Polski.

- Z początku mąż wcale nie chciał jechać, ale z czasem skutecznie go przekonałam – mówi pani Urszula. – Vito jest wykwalifikowanym, dyplomowanym gastronomem. Myśleliśmy więc o otwarciu własnego biznesu kulinarnego. Na stronach dolnośląskiej giełdy natknęliśmy się na ogłoszenie sprzedaży pizzerii w Legnicy. I tak zaczęliśmy własny interes, który z powodzeniem kwietnie do dziś.

Tylko świeże produkty i 40 centymetrów

Jak smakuje pizza robiona przez samego Włocha, dla którego to jedna z narodowych potraw. Trzeba przekonać się samemu. Ponoć połowa Legnicy stołuje się w tej pizzeri.

- Pracowałem w wielu restauracjach na świecie. Dwanaście lat byłem w Stanach Zjednoczonych, w Nowym Jorku po Filadelfię. Przygotowując serwowane przez nas potrawy wyznaję jedną tylko filozofię, którą wpajano mi od dziecka: „trzeba robić tak, by twój klient był zawsze zadowolony”. Jadałem w różnych restauracjach w wielu miejscach globu. I nie zawsze to co polecano było smaczne. Jeśli restaurator idzie w ilość, a nie w jakość, to nigdy nie zdobędzie sympatii i kulinarnego zaufania swoich klientów. W kuchnię trzeba wkładać całe swoje serce, każdego klienta należy postrzegać jak dobrego znajomego, który raczył się odwiedzić. Dopiero wtedy osiągniesz sukces – radzi Vito Rizzo.

Jak Włoch zakręci, to musi smakować. Fot. Wojciech Obremski

Dlatego Vito w swojej kuchni wykorzystuje tylko świeże produkty, nigdy nie ucieka się do mrożonek. Bo gdyby tak robił – jak sam mówi – oszukałby klienta. Wiele produktów sprowadza z samych Włoch. Ciasto do pizzy przygotowuje codziennie rano przed otwarciem pizerii, by było świeże i chrupiące. Specjalnością szefa są trzy rodzaje pizz: napoli, vesuvio i maltese. Jedną z pizz ochrzczono „polacca”, a to dlatego, że nasi rodacy w większości wybierają pizzę z dodatkiem szynki i pieczarek. Najbardziej popularne „U Włocha” są: piccante, sorrentina, bolognese, capricciosa, polacca i napoli. Są też oczywiście pizze z gatunku „siciliana”. Atutem jest wielkość podawanych pizz. Rozmiar małych to 30 cm w obwodzie, a największe mają 40 centymetrów na cienkim, jak i grubym cieście.

Forza Milan!

Włosi mają bzika na punkcie futbolu i Formuły 1. Gdy rozgrywane są mecze, albo trwa wyścig na torze, ulice włoskich miast pustoszeją. Nasz legnicki Włoch żywiołowo kibicuje Milanowi. To jego ukochany klub. Ma nadzieję, że „rossoneri”, jak mówi się o mediolańczykach, dojdą do finału tegorocznej edycji Champion League. Gdy przed kilkoma tygodniami Michel Platini ogłosił radosną dla Polski i Ukrainy wieść o organizacji Euro 2012, Vito wcale się nie zmartwił. (Włochy także kandydowały do gospodarza mistrzostw - przyp. red.). Wręcz przeciwnie.

Fot. Wojciech Obremski

- Dzisiaj na włoskich stadionach nie jest zbyt bezpiecznie. Pamiętacie, co stało się niedawno w Katanii, gdy podczas zamieszek zabito policjanta. A korupcja wśród najsłynniejszych i najbardziej zasłużonych klubów w serie A? Myślę, że ta cała atmosfera nie sprzyjała włoskiej kandydaturze. A ja się bardzo ciesze, że w Polsce będą mistrzostwa Europy. Obyśmy tego czasu nie zmarnowali – kończy nasz Włoch.

Fot. Wojciech Obremski


red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl