- Oto codzienny widok parkingu tuż obok baszty przy ul. Chojnowskiej – pisze jeden z naszych czytelników odnosząc się do przesłanej fotografii. - Po prawej stronie uliczki, na parkingu płatnym, zatrzymują się ci uczciwi, natomiast po lewej, gdzie płacić nie trzeba, stają cwaniacy. Wszystko to w centrum, liczącego ponad 100 tys. mieszkańców, miasta – dodaje internauta.
Jak się okazuje, wskazany przez naszego czytelnika przypadek nie jest odosobniony. Na terenie Legnicy podobny obrazek zaobserwować można w wielu innych miejscach, także w okoliach ścisłego centrum. Jak w takich sytuacjach zachowują się uprawnione do interwencji służby miejskie?
- Jeśli strefa, w której parkują kierowcy unikający opłat za postój jest do tego przeznaczona, nic nie możemy zrobić. Strażnicy interweniują tylko wtedy, gdy mają ku temu podstawy prawne, a więc, jeśli np. pojazdy zostały zaparkowane na odcinku objętym zakazem parkowania i postoju oraz kiedy pojazd stwarza realne zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego innych użytkowników – tłumaczy komendant legnickiej Straży Miejskiej, Andrzej Srzedziński.
W opisanym przez naszego czytelnika przypadku takich podstaw nie ma, zachowanie kierowców nie spotyka się zatem z odzewem służb porządkowych, a sytuacja trwa w najlepsze. Podobne praktyki legnickich kierowców można zaobserwować także w innych miejscach. - Choćby w rejonie Urzędu Skarbowego - przekonuje szef legnickiej Straży Miejskiej.