Członkowie ASPN Miedź Legnica spotkali się dziś, aby dokończyć rozpoczęte 2 lutego zebranie poświęcone wyborom nowego prezesa klubu. Podobnie jednak, jak przed dwudziestoma dniami, nikt z zebranych na sali nie potrafił wskazać kandydata, który byłby skłonny pełnić tą funkcję. Zaledwie jedno nazwisko padło w kontekście prezesury, powtórzył się jednak scenariusz z poprzedniego zgromadzenia i wskazany jako kandydat na prezesa członek zarządu Zenon Błachnia wyraźnie odmówił, podtrzymując swoją pierwszą decyzję w tej sprawie. - Moje zdanie jest jednoznaczne – stwierdził, gdy jeden z członków ASPN zgłosił jego kandydaturę.
Wybór prezesa klubu podyktowany był wymogami tymczasowego nadzorcy sądowego, który stwierdził, że do prowadzenia rozmów potrzebny jest reprezentant w osobie prezesa. Po zasięgnięciu opinii prawnej członkowie zarządu Miedzi doszli jednak do wniosku, że nie jest to konieczne. - Wymóg ten dotyczy jedynie spółek prawa handlowego – stwierdził dziś Zenon Błachnia podczas, zwołanej po zakończeniu zebrania, konferencji prasowej.
Członek zarządu Miedzianki zapewnił także, że klub w dalszym ciągu będzie funkcjonował, bowiem Sąd Rejonowy w Legnicy ogłosił jego upadłość z możliwością zawarcia ugody. - Znaleźliśmy się w przejściowej sytuacji. Zawarcie układu pozwoli zainteresowanym kontrahentom odzyskanie jak największej ilości pieniędzy. Klub może natomiast nadal funkcjonować na tych samych zasadach handlowych, co przedtem – tłumaczył Zenon Błachnia.