700 zł - tyle na wczorajszej sesji radni prawicy przyznali władzom Legnicy na promocję miasta. Co można zrobić za taką kwotę w ciągu całego roku? Niewiele. A Legnica, jak każde inne miasto w Polsce pieniądze na promocję i komunikację społeczną mieć musi, bo takie jest ustawowe zadanie własne każdej gminy.
- Za chwilę będziecie państwo głosować nad przyznaniem tytułu honorowego obywatela miasta. Środki, które państwo przyznajecie na promocję miasta, nie wystarczą nawet na wykonanie portretu honorowego obywatela miasta i wygrawerowanie napisu w holu ratusza - komentowała wczoraj decyzję radnych wiceprezydent Legnicy, Dorota Purgal.
Postanowiliśmy sprawdzić, ile na promocję w tym roku wydadzą inne miasta. Najbliżej położony Legnicy, Lubin - 65 tys. zł. Kwota nie jest porażająca, ale to zawsze coś. Tym bardziej, że lubińscy radni jeszcze w większym stopniu, niż legniccy, torpedują każde wnioski zgłaszane przez prezydenta Roberta Raczyńskiego. I mimo politycznych kłótni, lubińscy radni dali prezydentowi zdecydowanie większe pieniądze, niż w Legnicy. Ale na tle Głogowa, Wałbrzycha czy Jeleniej Góry, i tak Lubin wypada blado. Bo radni w Głogowie przyznali na promocję tego miasta prawie 900 tys. zł! Jelenia Góra w tym roku na promocję ma 700 tys. zł.
- To są środki zarówno na promocję krajową, jak i współpracę zagraniczną - uzupełnia Katarzyna Młodawska, naczelnik wydziału promocji i polityki informacyjnej Urzędu Miasta w Jeleniej Górze.
W Wałbrzychu radni przyznali w budżecie na promocję tego miasta 570 tysięcy złotych.
- W pierwszym projekcie uchwałodawczym na promocję miasta zapisano 990 tysięcy złotych. Ale potem radni zmniejszyli tę kwotę o 420 tysięcy - przypomina Artur Wylandowski, kierownik biura promocji miasta Wałbrzych.
Zmniejszenie funduszów przez wałbrzyską radą stało się po tym, gdy dwoje radnych, którzy do tej pory byli w koalicji z prezydentem Piotrem Kruczkowskim, zmienili nagle front. Ale i tak 570 tysięcy robi wrażenie patrząc na marne 700 złotych dla Legnicy.
- Ciekaw jestem, czy dziś pani przewodnicząca, określi Wałbrzych mianem wymierającego miasta. Bo skoro tak pani nadal uważa, to co powie pani o Legnicy? - pytał wczoraj radny lewicy, Wojciech Cichoń przywołując słynne stwierdzenie przewodniczącej Rady Miejskiej Ewy Szymańskiej.
Wbrew temu co powiedziała wczoraj wiceprezydent Purgal, 700 zł jednak musi wystarczyć na portret Honorowego Obywatela Miasta. Co więcej, pieniądze te muszą pokryć przygotowania do przyszłorocznych obchodów okrągłej, 770. rocznicy Bitwy pod Legnicą, muszą też wystarczyć na organizację finału dolnośląskiego konkursu Miss Polonia i promocję łuczniczych Mistrzostw Świata w 2011r. I te 700 zł musi jeszcze wystarczyć na wiele innych zadań związanych z promocją miasta na zewnątrz.
Promocyjnym hasłem Legnicy jest slogan: "Legnica, z nią zawsze po drodze". Wczoraj okazało się, że niektórym radnym promocja własnego miasta i jego mieszkańców nie koniecznie jest po drodze. I jeszcze jedno. Czy patrząc na kwoty Głogowa, Wałbrzycha i Jeleniej Góry, prezydent Legnicy wnioskując o prawie 500 tys. zł na promocję chciał dużo? Co Wy o tym sądzicie?
