Karuzela wyborcza powoli zaczyna się rozkręcać. Dwa największe polityczne ugrupowania w kraju, Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość wciąż zwleka z oficjalnym ogłoszeniem swoich regionalnych kandydatów w jesiennych wyborach samorządowych. O ile lista kandydatów na radnych miast i gmin nie wzbudza wśród opinii publicznej większego podniecenia, o tyle kandydaci namaszczeni przez swoje partie i komitety w wyborach prezydenckich to już wielka personalna walka, którą żyje całe miasto.
Chrapkę na najwyższy urząd w Legnicy mają dwa największe ugrupowania, Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Oczywiście każde z nich wystawi własnego kandydata. I choć obie partie różnią się poglądami i w kampanii wyborczej będą karmić mieszkańców różnymi obietnicami, obie partie mają wspólny cel - zdetronizować urzędującego od dwóch kadencji prezydenta Tadeusza Krzakowskiego. O ile wiadomo było od dawna, że Krzakowski ponownie będzie ubiegał się o prezydenturę (oficjalnie swój start w wyborach ogłosił 30 grudnia ubr.- przyp. red.), o tyle zarówno Platforma jak i PiS wciąż rozmawiają o wyborze własnych kandydatów. Od wielu miesięcy obie partie zastanawiają się, kogo wystawić przeciwko Krzakowskiemu. I wciąż nie ma oficjalnej decyzji. Paweł Frost, wiceprzewodniczący zarządu powiatu legnickiego Platformy Obywatelskiej przyznaje, że nad kandydaturą w PO trwa burza mózgów.
- Jest kilku kandydatów, nad którymi się mocno zastanawiamy. Ustalanie ostatecznego kandydata jest w fazie przygotowawczej - ucina krótko Paweł Frost.
I dodaje, że ostatecznego wyboru możemy spodziewać się pod koniec tego miesiąca. Czy kandydatem Platformy w wyborach prezydenckich w Legnicy będzie poseł Janusz Mikulicz? Wielce prawdopodobne, że właśnie tak się stanie.
- Poseł Mikulicz jest rzeczywiście najpoważniejszym kandydatem Platformy na kandydata w wyborach prezydenckich - ujawnia ciągnięty przez nas za język Paweł Frost.
Swojego kandydata w wyborach na prezydenta Legnicy nie ma jeszcze Prawo i Sprawiedliwość. Posłanka Marzena Machałek, wiceprezes legnickiego zarządu okręgowego PiS, ze stoickim spokojem wyjaśnia, że na oficjalne ogłoszenie kandydatów PiS w wyborach prezydenckich w Legnicy, Głogowie i Lubinie przyjdzie stosowny moment.
- Nie znamy jeszcze dokładnej daty wyborów samorządowych, więc proszę o cierpliwość - tłumaczy posłanka z naszego okręgu i z ciekawości dopytuje nas, jakież to nazwiska kandydatów PiS pojawiają się na medialnej giełdzie.
Posłanka przyznaje, że działacze PiS mają na oku kilka poważnych kandydatur.
- Jest wielu znakomitych i doświadczonych samorządowców i polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy mogliby powalczyć o urząd prezydenta w Legnicy, Lubinie i Głogowie. W Głogowie będzie nim zapewne obecnie urzędujący prezydent Jan Zubowski - dodaje posłanka Marzena Machałek.
Na kogo postawi PiS w przypadku Legnicy? Coraz głośniej mówi się o kandydaturach senatora Witolda Idczaka i przewodniczącej Rady Miejskiej, Ewy Szymańskiej. Ale tych nazwisk ani żadnych innych nie potwierdza ale też nie zaprzecza posłanka Machałek.
Jedno jest pewne. O tym, kogo w wyborach prezydenckich wystawią Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość, dużo do powiedzenia będą mieli partyjni przywódcy na Dolnym Śląsku: odpowiednio Grzegorz Schetyna i Adam Lipiński.