- Zawisza jest mocny, ale możemy z tą drużyną wygrać – uważa opiekun legnickich piłkarzy, który przekonuje, że zapomniał już o niekorzystnym rezultacie, jaki jego podopieczni zanotowali w meczu ostatniej kolejki przeciwko Jarocie Jarocin. - Zagraliśmy dobre spotkanie. Widać progres w naszych poczynaniach i jestem przekonany, że jeśli tylko zawodnicy popiszą się skutecznością, jesteśmy w stanie powalczyć o punkty – zapewnia Janusz Kudyba.
Jutrzejszy rywal legniczan to jedna z najmocniejszych ekip II ligi zachodniej. Po 21. rozegranych meczach zajmuje w tabeli trzecią lokatę, wyprzedzając ekipę Górnika Polkowice o dwa punkty. W składzie bydgoszczan nietrudno znaleźć zawodników, którzy w przeszłości występowali na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Trener Miedzi nie obawia się wielkich nazwisk, ma bowiem pomysł na pokonanie faworyzowanego przeciwnika. - Musimy ograniczyć ich grę skrzydłami, zabezpieczyć boczne strefy, często podwajać krycie. Jeśli będziemy w stanie zrealizować przedmeczowe założenia i zachowamy pełną koncentrację przez całe spotkanie, możemy pokusić się o wygraną – mówi szkoleniowiec Miedzianki.
Poprzednie spotkanie obu drużyn, które miało miejsce w rundzie jesiennej, zakończyło się wysokim zwycięstwem Zawiszy 5:0. - Nie będzie wyciągania trupa z szafy – komentuje z uśmiechem opiekun legniczan. - Od tamtego meczu minęło już kilka miesięcy. Nasz zespół jest inny, z pewnością do walki o punkty przystąpi bez żadnej bojaźni – zapewnia Janusz Kudyba.
W kadrze na jutrzejszy mecz zabraknie Adama Kłaka, który wciąż pokutuje za karę w postaci czerwonej kartki z meczu z Nielbą Wągrowiec. Do dyspozycji trenera będą już z kolei defensorzy: Piotr Kucharzak i Patryk Spaczyński. Pod znakiem zapytania stoi występ Kamila Pilarskiego, który zmaga się z drobnym urazem.
O tym, jak potoczy się rywalizacja Miedzi Legnica z bydgoskim Zawiszą przekonamy się już jutro. Pierwszy gwizdek sędziego rozlegnie się na stadionie przy al. Orła Białego o godz. 16.00.