W ocenie zarządu miedziowego holdingu, argumentacja prokuratury o braku świadomości przedstawicieli związków zawodowych o nielegalności strajku jest chybiona. Bo jak twierdzi KGHM, z zebranego w tej sprawie materiału dowodowego wynikało, że związki zawodowe podejmując decyzję o zorganizowaniu strajku ostrzegawczego mieli świadomość, że będzie on nielegalny. "O nielegalności strajku pracownicy KGHM byli informowani przez pracodawcę przed jego rozpoczęciem i w czasie jego prowadzenia. Informację taką podawały oddziałowe radiowęzły, można ją było też przeczytać na dostępnych dla wszystkich tablicach informacyjnych. Nie ulega wątpliwości, że organizatorzy akcji strajkowej powinni mieć świadomość, czy ogłaszany strajk ma charakter legalny, czy nie. Związkowcom w KGHM, którzy przeprowadzili niejeden spór zbiorowy i niejeden strajk, Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jest znana jak mało komu. Trudno uwierzyć, iż działali nieświadomie czy nieumyślnie", czytamy w oficjalnym oświadczeniu zarządu KGHM.
Dlatego dla władz Polskiej Miedzi, decyzja legnickiej prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie akcji protestacyjnej, jest niezrozumiała. Stąd zaskarżenie tego postanowienia. Władze KGHM wniosły o przesłuchanie świadków – pracowników spółki, których zeznania do tej pory nie pojawiły się w materiale dowodowym, a które - zdaniem miedziowej spółki - mogą mieć kluczowy charakter dla toku śledztwa.