Nie oznacza to jednak, że silnie umocowany w strukturach partii, radny Huzarski w ogóle nie znajdzie się na liście SLD do sejmiku. Choć legniccy działacze odwrócili się do niego plecami, młody samorządowiec może liczyć na szerokie poparcie najwyższych władz w SLD.
Dziś na konferencji prasowej, legniccy działacze SLD ogłosili oficjalną listę swoich kandydatów w wyborach do Rady Miejskiej. Podano też trzy nazwiska kandydatów z Legnicy, którzy uzyskali poparcie Rady Miejskiej SLD w wyborach do rady sejmiku województwa dolnośląskiego. Są nimi: Iwona Gorczyca, dyrektorka Zespołu Szkół nr 3 w Legnicy, Stanisław Batóg, rolnik z Kunic oraz Przemysław Dorski, student legnickiej Wyższej Szkoły Menedżerskiej, członek młodzieżówki legnickiej lewicy.
Jak widać na liście do sejmiku województwa dolnośląskiego nie ma Michała Huzarskiego, wiceprzewodniczącego dolnośląskich struktur SLD, członka Rady Krajowej. Choć wybór trójki spośród pięcioro kandydatów odbył się przez głosowanie, nie można oprzeć się wrażeniu, że brak Huzarskiego na legnickiej liście do sejmiku jest swego rodzaju karą za niesubordynację młodego radnego. Bo o konflikcie Huzarskiego z legnickim SLD mówi się od dawna. Michał Huzarski poważnie naraził się legnickiej lewicy, gdy publicznie odważył się wystąpić przeciwko prezydentowi Tadeuszowi Krzakowskiemu. Przeciągający się remont odcinka ul. Wrocławskiej, radny Huzarski skomentował w oryginalny sposób, wywieszając billboard o treści: "„Czy można szybciej? Tak można! Dwuzmianowy system pracy. Jestem za. Pozdrowienia dla kierowców”. To poirytowało prezydenta Krzakowskiego, a konsekwencją niesubordynacji Huzarskiego było wyrzucenie go z miejskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Michał Huzarski podjął decyzję, że nie będzie startował w wyborach do Rady Miejskiej. Był zatem jednym z pięciu naszych kandydatów w wyborach do sejmiku województwa dolnośląskiego, z których ostatecznie wybrano trzech. Było to demokratyczne głosowaniu ponad dwudziestu członków SLD. Każdy z kandydatów musi uszanować wolę działaczy, także Michał Huzarski - komentuje Sławomir Skowroński, przewodniczący legnickich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Ale legnicka lista SLD do sejmiku jest tylko rekomendacją dla Rady Wojewódzkiej, która w porozumieniu z Radą Krajową ostatecznie zatwierdzi listę swoich kandydatów w wyborach do sejmiku województwa dolnośląskiego.
- Listy kandydatów do sejmiku zatwierdzane przez rady miejskie SLD, należy traktować tylko i wyłącznie w kategoriach propozycji i rekomendacji - zastrzega poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Janusz Krasoń. - Proces wyłaniania kandydatów SLD w wyborach do rady sejmiku jeszcze trwa. Miejskie listy mają charakter wstępny, bo ostateczna lista Sojuszu w wyborach do sejmiku województwa dolnośląskiego będzie znana dopiero po zatwierdzeniu jej przez Radę Wojewódzką.
Poseł Janusz Krasoń nie chciał komentować decyzji legnickiego SLD o wyborze takich a nie innych nazwisk. Od nas dowiedział się, że brakuje na niej Michała Huzarskiego. Także sam zainteresowany ograniczył się do krótkiego komentarza.
- Jest mi przykro z tego powodu i na pewno boli to, że nie znalazłem zaufania wśród moich koleżanek i kolegów z Legnicy - powiedział nam na gorąco miejski radny klubu Lewicy, Michał Huzarski.
Mimo, że legnicki SLD nie postawił na Huzarskiego, nie jest wcale wykluczone, że młody samorządowiec znajdzie się na liście lewicy w wyborach do rady sejmiku.
