Radny Michał Huzarski byłby dla PO i PiS cenną zdobyczą. To młody, doświadczony i znany samorządowiec, który mógłby wzmocnić listę kandydatów PO czy PiS w wyborach samorządowych. Nie od dziś wiadomo, że radny Lewicy popadł w konflikt z legnicki strukturami SLD. Huzarski nie znalazł się na liście SLD w wyborach do Rady Miejskiej w Legnicy, ponadto legniccy działacze Sojuszu nie poparli go na swojej liście kandydatów do sejmiku województwa dolnośląskiego. Mimo to Huzarski został doceniony przez krajowe i wojewódzkie struktury partii. Jest członkiem Rady Krajowej i wiceszefem dolnośląskiego SLD.
Konflikt Huzarskiego z legnickim Sojuszem chcą wykorzystać działacze prawicowych ugrupowań. Radny Lewicy nie zaprzecza, że otrzymał od sympatyków Platformy Obywatelskiej propozycję zmiany barw politycznych. Szczegóły takiej rozmowy nie chciał jednak zdradzać. Miał też nieoficjalną propozycję od działaczy Prawa i Sprawiedliwości.
- Rzeczywiście takie propozycje padły, ale odmówiłem. Nadal identyfikuję się z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Nie zamierzam zmieniać politycznych barw i przechodzić na stronę prawicy. Za bardzo różnimy się programowo - tłumaczy radny Lewicy, Michał Huzarski.
I zastrzega, że podczas rozmów z działaczami PO i PiS nie było kupczenia w stylu: "przejdź do nas, dostaniesz to lub tamto".