"To jest po prostu niemożliwe. Będziemy mieć własnego kandydata w wyborach na urząd prezydenta Legnicy. Rewelacje, jakie w ostatnim czasie pojawiły się w mediach o tym, że Platforma z braku własnego kandydata poprze urzędującego prezydenta są śmieszne i niedorzeczne i mocno abstrakcyjne", oświadczył nam dziś jeden z liderów legnickiej Platformy Obywatelskiej.
Medialne spekulacje na temat problemów Platformy z wystawieniem własnego kandydata pojawiły się po tym, gdy okazało się, że nieoficjalny kandydat PO w wyborach prezydenckich, poseł Janusz Mikulicz, były wójt Kunic, poważnie się rozchorował i jego ewentualny start w wyborach stanął pod dużym znakiem zapytania. Legniccy działacze PO zastrzegają jednak, że poseł jeszcze nie określił swej roli w wyborach samorządowych, a poza tym - jak usłyszeliśmy - do wyborów jest jeszcze sporo czasu i jeśli zapadnie decyzja o kandydowaniu Mikulicza, poseł zdąży się wykurować, by poprowadzić kampanię wyborczą.
Platforma Obywatelska, podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość ogłosi swoich kandydatów w wyborach na prezydenta Legnicy po wakacjach. Jak do tej pory oficjalnie jest dwóch kandydatów: urzędujący prezydent Tadeusz Krzakowski i Krzysztof Lewandowski z Legnickiego Towarzystwa Lotniczego.