Dzisiejsza konferencja w całości była poświęcona tematyce Kresów Wschodnich. Ksiądz Tadeusz wiele opowiadał o swojej rodzinie, która została przesiedlona z pierwotnego miejsca zamieszkania do Legnicy, Chojnowa i Lwówka Śląskiego. Stąd też sporo jego wspomnień dotyczących naszego miasta.
-W Legnicy odwiedzałem babcię. Pamiętam jak mówiła do mojego ojca: Janko, aleś ty się po krakowsku nauczył mówić! Za każdym razem jak przyjeżdżałem, to babcia lepiła pierogi z serem i ziemniakami, ale nie lubiła jak ktoś nazywał je ruskimi, mawiała, że są nasze. Z Legnicy pamiętam taką miłą anegdotę. Stryj przynosił czekoladowe cukierki, które zdobywał na zasadzie wymiany towarowej z Ruskimi.- wspomina Isakowicz – Zaleski.
Tadeusz Isakowicz – Zaleski został poproszony o radę podczas kręcenia „Małej Moskwy”. Jest takie ujęcie podczas którego ma zostać ochrzczone ormiańskie dziecko. Reżyser prosił księdza o dokładne opisanie tej uroczystości.
-Zwróciłem uwagę na fakt, iż na poduszce powinien być wyhaftowany tzw. „krzyż ormiański”.- powiedział Tadeusz Isakowicz – Zaleski.
Gość wracał pamięcią do czasów kiedy wrocławski i legnicki dworzec PKP wprawiły go w zachwyt, ponieważ miały zadaszenie, którego brakowało w Krakowie.
-Legnica zmieniła się na plus. Jak tylko czas mi na to pozwala, to odwiedzam to miasto, mam tu na cmentarzu cztery bliskie osoby. Miesiąc temu błogosławiłem ślub syna brata stryjecznego, który również ma na nazwisko Zaleski. - kontynuuje ksiądz.
Tadeusz Isakowicz – Zaleski promował nową książkę pt. „Kronika życia” Są to wspomnienia jego ojca, pisane w formie pamiętnika, opatrzone komentarzem autora i jego najbliższych krewnych. Pojawiają się fragmenty dotyczące sytuacji mających miejsce w Legnicy.
Zapraszamy do zapoznania się z tym ciekawym tekstem, pełnym intrygujących szczegółów podanych w przystępnej, przejrzystej formie.