23 lipca 2009r. Tego dnia było upalnie. Po południu zrobiło się parnie i duszno.
- To był dzień jak co dzień, człowiek zabiegany, zmęczony, a jeszcze do tego ten upał - wspomina Jadwiga Dorosz, lokatorka zaadaptowanego strychu w budynku przy ul. Jaworzyńskiej 8 w Legnicy. - Siedziałyśmy z córką w pokoju, oglądałyśmy wtedy chyba jakiś program w telewizji. Nagle na niebie zrobiło się czarno. Zaczął wiać silny wiatr. Zerwałam się na równe nogi. Podbiegłam do okna, by je zamknąć. Po raz pierwszy w życiu nie mogłam zamknąć okna, tak silny był wiatr. To było coś niesamowitego.
Pani Jadwiga czuła, jak chodzi cały budynek. Za oknem nawałnica pustoszyła miasto.
- Nagle usłyszeliśmy potworny huk. Patrzymy, a w łazience nie ma dachu. Zaczęłyśmy uciekać z mieszkania. Tak, jak stałyśmy - mówi Jadwiga Dorosz.
Żywioł odrywał kolejne połacie dachu mieszkania. Wszystko trwało zaledwie kilka minut. W rok po legnickiej nawałnicy wracamy do rodziny Dorosz i do mieszkania na ostatnim piętrze budynku przy ul. Jaworzyńskiej 8., z którego nawałnica zerwała cały dach. Zdjęcia załamanych lokatorów siedzących w zrujnowanym mieszkaniu pod gołym niebem obiegły całą Polskę.
Dziś przypominamy Wam krajobraz z tego miejsca, zobaczcie te zdjęcia. Są szokujące. A w najbliższym wydaniu Expressu Legnickiego, w środę, 21 lipca, zachęcamy do lektury materiału o rodzinie Dorosz z ostatniego piętra kamienicy przy Jaworzyńskiej 8.